Zupa cebulowa trochę po francusku, trochę po polsku, czyli trochę wykwintna i trochę zwyczajna, ale bardzo wyrafinowana w smaku. Dużo cebuli, białe wino, ostry żółty ser i czosnkowe grzanki… to trzeba koniecznie posmakować, bo nie da się dokładnie opisać tego smaku. Dla mnie najlepsza z zimowych zup rozgrzewających. Wyszło jej dość dużo, więc jedliśmy ją przez 2 dni. Polecam przepis na grzanki w następnym poście.
Składniki:
? 1,5 kg cebuli
? 4 łyżki masła
? 4 łyżki oliwy
? 2 szklanki białego wina wytrawnego
? 1,5 litra bulionu, u mnie warzywny
? sól, cukier i pieprz do smaku
? 3 ząbki czosnku
Dodatki
? 200 g ostrego startego żółtego sera
? grzanki chlebowe
Wykonanie:
? Cebulę obrać, pokroić w piórka.
? Rozgrzać masło z oliwą, dodać cebulę i smażyć z odrobiną cukru i solą ciągle mieszając przez ok. 30 minut. Cebula ma być szklista i biała, a nie podsmażona na złoto.
? Na koniec dodać czosnek przeciśniety przez praskę.
? Wlać wino, zagotować i dolać bulion. Gotować jeszcze ok. 30 minut na wolnym ogniu.
? Doprawić do smaku solą i pieprzem.
? Połowę zupy zmiksować na gładki krem i połączyć z niezmiksowaną. W ten sposób zupa zostanie zagęszczona, ale cebula będzie wyraźnie wyczuwalna.
? Gotową zupę wylać na talerz, posypać żółtym serem i grzankami po wierzchu.