HOUSE OF CARDS
House Of Cards
2013, USA
serial, 5 sezonów





Nigdy nie byłem fanem seriali politycznych, ale może po prostu dlatego, iż na żaden dobry wcześniej nie trafiłem? Z kolei żałosny poziom elit polskiej polityki raczej nie zachęca do śledzenia produkcji z tą tematyką. Ponieważ jednak o House Of Cards zrobiło się bardzo głośno, a główną rolę brawurowo gra Kevin Spacey (w Polsce kojarzony ostatnio ze sprawną kampanią marketingową i niezliczoną ilością telewizyjnych reklam Banku Zachodniego WBK), postanowiłem sięgnąć po ten serial. Tym bardziej, że wyprodukowała go platforma internetowa Netflix udostępniając wszystkie odcinki online jednego dnia – to prawdziwa rewolucja w podejściu do prezentacji seriali. Kablowi giganci jak HBO czy Showtime proponowali dotychczas jeden odcinek tygodniowo, niejako przywiązując widza do ekranu o określonej godzinie przez całe miesiące. Netflix poszedł więc z duchem czasu.
Fabuła kręci się wokół senatora Francisa Underwooda (Spacey) i jego ambitnej żony Claire (Robin Wright). Oboje nigdy nie odpuszczają zanim nie dostaną tego, czego pragną. Francis pozbawiony obiecanego wcześniej stanowiska Sekretarza Stanu postanawia się zemścić i wypowiada cichą wojnę prezydentowi. Fascynujące jest obserwować, jak w wyrachowany sposób manipuluje ludźmi. Robi to z wdziękiem i uśmiechem na twarzy, puszczając często oko do widza i tłumacząc mu realia amerykańskiej polityki i zawiłości swojego planu. Te monologi w stronę widza to genialny zabieg twórców serialu, wśród których jest Beau Willimon (autor znakomitego scenariusza) i wielu reżyserów (m.in. Joel Schumacher czy David Fincher). Fabuła jest bardzo spójna, akcja trzyma tempo, napięcie wciąż rośnie, nie brakuje aluzji do współczesnych wydarzeń (zwłaszcza w trzecim sezonie trudno nie zauważyć odniesień do Putina i czytelnych sugestii, jak należy z nim postępować), a także mrocznych tajemnic i zaskakujących twistów. Role są dobrze rozpisane, postacie wyraziste i zupełnie odmienne od tych, jakie obserwujemy w Polsce, pozbawione ich prymitywizmu i małostkowości. To polityka przez duże P. House Of Cards znakomicie ukazuje mroczny świat chciwości i korupcji we współczesnym Waszyngtonie.
Genialna, niepowtarzalna kreacja Kevina Spacey udzielającego prawdziwej lekcji przewidywania i kontrolowania zachowań ludzi oraz nowatorska forma prezentacji serialu stawiają go w ścisłej czołówce współczesnych produkcji.