Dynia króluje na naszych stołach od końca września nawet do końca stycznia, bo bardzo dobrze się przechowuje i idealnie nadaje do przygotowywania przeróżnych dań. A więc sezon dyniowy w pełni, a ja dostałam od mamy ogromną ekologiczną dynię, której część upiekłam i mus dyniowy zamroziłam. Z reszty przygotowałam leczo, surówkę, ciasto dyniowe, sernik, ciastka, zupę i jeszcze mi trochę zostało. Dla mnie dynia to warzywo idealne, bo przybiera smak dodanych przypraw i może być podawana zarówno na słodko, jak i na słono. Moja dynia była makaronowa, czyli miąższ odzielał się po ugotowaniu jak makaron, nie mogłam więc przygotować kulek w marynacie słodko-kwaśnej, które to zawsze są hitem na różnych imprezach. Szkoda, że jest to warzywo nie do końca doceniane w kuchni, bo wartości odżywcze i właściwości lecznicze również ma imponujące. Dynia jest niskokaloryczna, pomaga w odchudzaniu i leczeniu nadciśnienia. Działa odkwaszająco na organizm, wzmacnia układ odpornościowy. I co ważne, nawet po ugotowaniu nie traci cennych właściwości. Sławek dyni nie jada, nie znosi nawet jej zapachu, ale czasem dynia w mojej kuchni udaje marchewkę…
Składniki:
? 4 marchewki
? kawałek dyni
? 2 jabłka
? sok z 1/2 cytryny
? 1/2 szklanki śmietanki 30%
? sól, pieprz do smaku
? 3 łyżki miodu
Wykonanie:
? Marchewki zetrzeć na średniej tarce, jabłka na grubej.
? Dynię również zetrzeć tak jak marchewkę i zużyć jej dokładnie tyle samo co marchewki.
? Wymieszać składniki sałatki, przyprawić, dodać miód i śmietankę.