Te cztery piękne udka kacze aż się prosiły na stoisku drobiowym, aby je upolować. No więc kupiłam, zamarynowałam, upiekłam i zjadłam z ogromną przyjemnością i smakiem. Marynowałam przez noc w soku z pomarańczy i sosie sojowym, a następnego dnia upiekłam pod przykryciem. Mięso pięknie pachnie pomarańczą, jest bardzo kruche i miękkie. Zdecydowanie wolę mięso z udka niż piersi i to każdego rodzaju drobiu. Jeśli więc piekę jakiekolwiek ptactwo w całości, to z Moniką zjadamy udka, a chłopaki delektują się piersiami. W ten sposób wszyscy są szczęśliwie najedzeni. Do tych udek pasują kluski śląskie i jakaś „mokra” sałatka, np. z buraczków lub czerwonej kapusty. Mniam…
Składniki:
? 4 udka z kaczki
? 3 pomarańcze
? 5 łyżek sosu sojowego
? sól, pieprz do smaku
Wykonanie:
Marynata
? Wycisnąć sok z 2 pomarańczy, zeskrobać ze skórki miąższ i połączyć z sosem sojowym.
? Udka natrzeć solą i pieprzem i zanurzyć w marynacie na kilka godzin lub na całą noc.
? Wyłożyć udka na blaszkę do pieczenia, polać połową marynaty, posypać solą i pieprzem, przykryć folią aluminiową.
? Piec 1,5 godziny w temp. 180 st.C.
? 15 minut przed końcem pieczenia zdjąć folię, ułożyć na udkach półplasterki pomarańczy i zapiekać, aż się udka zarumienią.