Zaczynam poniedziałek podrobami, czyli gulaszem z żołądków indyczych. Nie wszystkim niestety dobrze się kojarzą, bo większość moich znajomych, nawet blogerów kulinarnych, nie jada takich potraw. Mimo że podroby nie są objęte nazwą ?mięso?, mają podobną budowę zbliżoną do tkanki mięśniowej i podobny skład chemiczny. Jednak słowo ?podroby?, inaczej zwierzęce lub ptasie wnętrzności, w Polsce ma jeszcze pejoratywne zabarwienie i przywodzi na myśl proste potrawy serwowane w barach. W kuchni europejskiej wszelkie podroby są bardzo cenione, a niekiedy uchodzą nawet za specjały. W mojej kuchni niezbyt często goszczą, najczęściej jest to wątróbka, flaki, rzadziej żołądki. Nie przyrządzałam nigdy mózgu, wymion, grasicy, płucek i całej reszty, i chyba nie zanosi się na takie gotowanie w mojej kuchni. Hmm… czy ozorki to podroby? Bo te bardzo lubię. A tymczasem zapraszam na gulasz z żołądków.
Składniki:
? 6 sztuk żołądków indyczych
? 2 cebule
? 2 ząbki czosnku
? 4 marchewki
? 1 szklanka mrożonego groszku zielonego
? pęczek natki pietruszki
? sól, pieprz do smaku, papryka słodka, majeranek
? 4 liście laurowe, kilka ziaren ziela angielskiego
? 3 łyżki śmietany 30%
Wykonanie:
? Żołądki dokładnie umyć i oczyścić, po czym pokroić w plastry i obsmażyć na rozgrzanym oleju.
? Cebulę pokroić w kostkę, zeszklić na 2 łyżkach oleju, dodać czosnek pokrojony w plastry i wrzucić do żołądków. Całość podlać wodą tak, aby przykryła składniki i dodać liście laurowe, ziele angielskie, doprawić solą i pieprzem.
? Dusić na wolnym ogniu ok. 1,5 godziny.
? Po godzinie dodać marchewkę pokrojoną w plastry, a groszek pod sam koniec, ok. 10 minut przed końcem duszenia.
? Na koniec dodać posiekaną natkę pietruszki i śmietanę.
Gulasz z żołądków jedliśmy z kaszą jaglaną.