Nazwa dania sugeruje, że powinno mieć swe korzenie w Bretanii, ale z Francją nie ma nic wspólnego i nikt tam o takim daniu nie słyszał. Przepis na naszą fasolkę pochodzi prawdopodobnie z Wysp Brytyjskich, gdzie Baked Beans to jej siostra. Nie wiadomo jednak, czy to brytyjski przepis dostał się do Polski, czy było odwrotnie. Jedno jest pewne – fasolka zagościła na naszych stołach na dobre i nie ma polskiego domu, w którym by jej nie gotowano. A gdzie kucharek sześć… tam tyle samo przepisów na fasolkę po bretońsku. Moja nie pływa w tłuszczu i zasmażce – jest lekka, pachnie wędzonką i pomidorami. Robiona na bogato, prosto na salony! I nie sposób się od niej oderwać.
? 500 g fasoli Jaś średniej
? 500 g kiełbasy – wędzonej i chudej
? 250 g wędzonego boczku
? 2 cebule
? 1/2 małego pora
? 1 ząbek czosnku
? 2 marchewki
? 1 pietruszka
? 1 puszka pomidorów krojonych
? 3 liście laurowe
? 4 ziarna ziela angielskiego
? sól, pieprz, majeranek
? pęczek zielonej pietruszki
? 1 przyprawa do fasoli
? olej do smażenia
Wykonanie:
? Fasolę namoczyć na noc wlewając 3 objętości wody w stosunku do ilości fasoli.
? Następnego dnia ugotować w tej samej wodzie, pod koniec posolić. Gotować ok. godziny.
? Cebulę i czosnek obrać i pokroić w kostkę.
? Marchewkę i pietruszkę obrać i zetrzeć na tarce.
? Z boczku odciąć skórę i pokroić w drobną kostkę.
? Kiełbasę przekroić wzdłuż na cztery części i następnie na plasterki.
? Rozgrzać 3 łyżki oleju, wrzucić cebulę, czosnek i por i podsmażyć, po czym przełożyć do fasoli.
? Na 3 łyżkach oleju podsmażyć również marchewkę i pietruszkę.
? Tak samo podsmażyć boczek i kiełbasę.
? Wszystko razem gotować z fasolą ok. 30minut, dodając liście laurowe, ziele angielskie i resztę przypraw.
? Na koniec dodać pomidory i posiekaną natkę pietruszki.
Zawsze gotuję z dwóch porcji w największym garnku, jaki mam w kuchni. Część jemy przez dwa dni, resztę zamrażam w pojemnikach.