Idealny film na okres świąteczny. Pogodna, wzruszająca opowieść o spełnieniu największego marzenia ludzi nie mogących mieć potomstwa. Taki problem dotyka Cindy (Jennifer Garner) i Jima (Joel Edgerton), którzy postanawiają zakopać w ogrodzie pudło pełne notatek z cechami charakteru, opisem i wydarzeniami z życia ich wymarzonego dziecka. Podczas ogromnej burzy w ich domu pojawia się mały chłopiec. Dziecko z ogrodu, na którego nogach rosną liście. Timothy Green. Osoba o wiele bardziej niezwykła niż kiedykolwiek mogli przypuszczać. Oczywiście jest to bajeczka, szczerze mówiąc nieco przesłodzona i momentami ciężkostrawna (nadgorliwość rodziców jest może zrozumiała, ale zarazem mocno irytująca), ale zarazem urocza i subtelna. Spodoba się przede wszystkim kobietom. Znakomicie pasuje do obejrzenia w gronie rodzinnym podczas nadchodzących świąt. To jest właśnie taki okres, kiedy marzenia się spełniają. Nawet te najbardziej nieprawdopodobne. W to przynajmniej wierzymy co roku licząc na hojność Świętego Mikołaja. Marzenie Cindy i Jima spełniło się w zupełnie nieoczekiwany sposób – nie napiszę jak, bo to wyjaśni się dopiero pod koniec filmu. Pamiętajmy jednak, że zawsze należy walczyć o to, na czym nam zależy.