„Mamy przyjemność zaprosić Panią do Restauracji & Cukierni Smaki Warszawy na śniadanie prasowe” – takie dostałam zaproszenie i dzielnie stawiłam się na wezwanie!
Nigdy nie byłam na takim evencie więc nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać: informacji o działalności i menu, jakiegoś poczęstunku?
Około 20 osób związanych z tematyką kulinarną, głównie blogerów, w tym moja skromna osoba, poddani zostaliśmy uczcie, podczas której wspólnie odkrywaliśmy nowe smaki – Smaki Warszawy.
Już na samym wejściu można dostać ślinotoku z powodu ogromnych gablot ze słodkościami. Miłośnicy łakoci nie przejdą obojętnie obok bezy żurawinowej czy tortu adwokackiego z czerwonym pieprzem.
Nowoczesny i elegancki wygląd restauracji odzwierciedlał nowe trendy w menu – tradycyjne dania kuchni polskiej podane we współczesnej aranżacji.
Bufet z przekąskami prezentował się wyśmienicie. Szklane schody, po których schodziły białe, różnokształtne naczynka wypełnione przysmakami, prowokowały i cieszyły oczy i podniebienie. A była to prawdziwa uczta: wędzona kaczka na zimno z
maliną, kaszanka smażona na grzance z bagietki, panierowane krążki salcesonu z jajem poche, ozorek wołowy z sosem wiśniowym i inne rarytasy. Całkowicie nowe i modne spojrzenie na staropolską kuchnię.
Pod czujnym okiem szefa kuchni Kamila Kosnowskiego przygotowaliśmy prawie samodzielnie Croque Madame i Croque Monsieur – kanapki smażone w jajku lub z jajkiem sadzonym oraz tatara z pstrąga. Sposób serwowania tatara wprawił mnie w podziw – tatar zamknięty w kieliszku z dodatkami na nóżce. Rewelacja! A pyzy podają w słoikach!
Bardzo ciepła i lużna atmosfera, przemili właściciele bez zadęcia odpowiadający na każde pytanie, sprawnie poprowadzone spotkanie i pyszne jedzenie sprawiły, że do Smaków Warszawy będziemy z przyjemnością powracać. Bardzo intrygują mnie policzki wołowe w sosie bourguignon.
Polecam wszystkim smakoszom, którzy kochają dobre jedzenie własnej produkcji i nowatorskie pomysły. Ja właśnie odkryłam nowe smaki – Smaki Warszawy!
Około 20 osób związanych z tematyką kulinarną, głównie blogerów, w tym moja skromna osoba, poddani zostaliśmy uczcie, podczas której wspólnie odkrywaliśmy nowe smaki – Smaki Warszawy.
Już na samym wejściu można dostać ślinotoku z powodu ogromnych gablot ze słodkościami. Miłośnicy łakoci nie przejdą obojętnie obok bezy żurawinowej czy tortu adwokackiego z czerwonym pieprzem.
Nowoczesny i elegancki wygląd restauracji odzwierciedlał nowe trendy w menu – tradycyjne dania kuchni polskiej podane we współczesnej aranżacji.
Bufet z przekąskami prezentował się wyśmienicie. Szklane schody, po których schodziły białe, różnokształtne naczynka wypełnione przysmakami, prowokowały i cieszyły oczy i podniebienie. A była to prawdziwa uczta: wędzona kaczka na zimno z
maliną, kaszanka smażona na grzance z bagietki, panierowane krążki salcesonu z jajem poche, ozorek wołowy z sosem wiśniowym i inne rarytasy. Całkowicie nowe i modne spojrzenie na staropolską kuchnię.Pod czujnym okiem szefa kuchni Kamila Kosnowskiego przygotowaliśmy prawie samodzielnie Croque Madame i Croque Monsieur – kanapki smażone w jajku lub z jajkiem sadzonym oraz tatara z pstrąga. Sposób serwowania tatara wprawił mnie w podziw – tatar zamknięty w kieliszku z dodatkami na nóżce. Rewelacja! A pyzy podają w słoikach!
Bardzo ciepła i lużna atmosfera, przemili właściciele bez zadęcia odpowiadający na każde pytanie, sprawnie poprowadzone spotkanie i pyszne jedzenie sprawiły, że do Smaków Warszawy będziemy z przyjemnością powracać. Bardzo intrygują mnie policzki wołowe w sosie bourguignon.
Polecam wszystkim smakoszom, którzy kochają dobre jedzenie własnej produkcji i nowatorskie pomysły. Ja właśnie odkryłam nowe smaki – Smaki Warszawy!
