JOURNEY 2 THE MYSTERIOUS ISLAND
Podróż na tajemniczą wyspę
2012, USA
familijny, przygodowy, fantasy, reż. Brad Peyton
Zachęcony świetnym filmem Giganci ze stali sięgnąłem po kolejne kino familijne. Obejrzawszy Podróż na tajemniczą wyspę na następny familijny seans nieprędko się skuszę. Nie dlatego, że to film zły. Po prostu jest skierowany do bardzo młodego widza, który nie zwraca uwagi na detale (sensowny i logiczny scenariusz, dobór aktorów i ich gra, dobrze zrobione efekty specjalne itd.), za to chce się świetnie bawić podziwiając najbardziej nieprawdopodobne przygody bohaterów. I to właśnie w tym filmie dostaje – w końcu filmy dla dzieci i młodszej młodzieży nie muszą skłaniać do refleksji i posiadać tzw. głębi. Tutaj jest kolorowo i przygodowo, akcja nie zwalnia nawet na chwilę, właściwie nie ma czasu na rozmyślanie i analizowanie błędów logicznych czy durnych dialogów, bo zaraz będą kolejne i kolejne. Ale oglada się to naprawdę dobrze (koniecznie z dziećmi, samemu raczej niekoniecznie). To głównie zasługa pięknych krajobrazów, a także zrobionych z rozmachem przygód piątki bohaterów (walka z wielką jaszczurką, lot na pszczołach, zabawa z malutkim słoniem – na tajemniczej wyspie wszystko jest na opak). W kinie mamy wersję 3D, więc wszystko wygląda jeszcze efektowniej.
Nie będę szczegółowo opisywał treści (spójrzcie na okładkę i wszystko jasne), bo w sumie istotą filmu jest pokazanie tytułowej wyspy. Dociera na nią nastolatek (w towarzystwie ojczyma) poszukujący swojego dziadka, od którego dostał zaszyfrowaną wiadomość. Tej dzielnej dwójce towarzyszy miejscowy pilot i jego córka (skąpo odziana Vanessa Hudgens, którą zawsze jest miło oglądać). W rolę dziadka wcielił się Michael Caine (co w takiej produkcji robi taki weteran?). Z kolei ojczyma gra Dwayne Johnson, zwany także The Rock, pamiętny Król Skorpion, facet wyglądający jakby nigdy nie opuszczał siłowni, który powoli staje się bohaterem filmów „rodzinnych”. Po niezłej Górze czarownic i średniej Dobrej wróżce, tym razem wybrał się na tajemniczą wyspę. Pasuje tu jak kwiatek do kożucha. Ciekawe co dalej…
Reasumując napiszę tak: Podróż na tajemniczą wyspę dostarcza oczom kolorowej rozrywki, a mózgowi pozwala się wyłączyć i zrelaksować przez 90 minut. I czasami dla zdrowia trzeba to właśnie zrobić, nie doszukując się sensu i nadmiernych ambicji tam, gdzie ich nie ma i być nie może.
Nie będę szczegółowo opisywał treści (spójrzcie na okładkę i wszystko jasne), bo w sumie istotą filmu jest pokazanie tytułowej wyspy. Dociera na nią nastolatek (w towarzystwie ojczyma) poszukujący swojego dziadka, od którego dostał zaszyfrowaną wiadomość. Tej dzielnej dwójce towarzyszy miejscowy pilot i jego córka (skąpo odziana Vanessa Hudgens, którą zawsze jest miło oglądać). W rolę dziadka wcielił się Michael Caine (co w takiej produkcji robi taki weteran?). Z kolei ojczyma gra Dwayne Johnson, zwany także The Rock, pamiętny Król Skorpion, facet wyglądający jakby nigdy nie opuszczał siłowni, który powoli staje się bohaterem filmów „rodzinnych”. Po niezłej Górze czarownic i średniej Dobrej wróżce, tym razem wybrał się na tajemniczą wyspę. Pasuje tu jak kwiatek do kożucha. Ciekawe co dalej…
Reasumując napiszę tak: Podróż na tajemniczą wyspę dostarcza oczom kolorowej rozrywki, a mózgowi pozwala się wyłączyć i zrelaksować przez 90 minut. I czasami dla zdrowia trzeba to właśnie zrobić, nie doszukując się sensu i nadmiernych ambicji tam, gdzie ich nie ma i być nie może.