DARKEST HOUR Najczarniejsza godzina

Darkest Hour Najczarniejsza godzina recenzjaDARKEST HOUR
Najczarniejsza godzina
2012, USA
sci-fi, reż. Chris Gorak

altaltaltaltalt

To może nie najczarniejsze półtorej godziny w kinematografii (bo poza durną fabułą film jest całkiem efektowny), ale do grona wybitnych to dzieło nie należy. Zajmie zaszczytne miejsce obok innych nietrafionych i pozbawionych sensu produkcji typu Skyline czy Inwazja: Bitwa o Los Angeles. Jest to historia grupy przyjaciół, którzy próbują przetrwać atak obcych na Moskwę (no, wreszcie Nowy Jork i Los Angeles mają chwilę wytchnienia). Nie dość, że są niewidzialni, to jeszcze dysponują nieznaną nam technologią potrafiącą niszczyć wszelką żywą materię – ludzie w mgnieniu oka po prostu znikają.
   To taki katastroficzny film, który w miarę dobrze się ogląda ze względu na efekty specjalne. A że w tym sensu nie ma za grosz? No cóż, takie czasy. To świetny film dla dzisiejszych nastolatków, którzy nie odchodzą od komputera i godzinami grają w rozmaite strzelanki i rozwalanki. Któż więc by się przejmował, że w filmie giną nie ci co trzeba? Że absurd goni absurd? Że dialogi są infantylne? Że człowiek ponownie udowadnia, iż żadna pozaziemska technologia nie da mu rady? Co za przesłanie! Jeszcze na końcu powinna załopotać flaga amerykańska. Albo rosyjska….
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: