CHANGE-UP Zamiana ciał

Change-Up Zamiana ciał recenzjaCHANGE-UP
Zamiana ciał

2011, USA
komedia, reż. David Dobkin

altaltaltaltalt

Obejrzałem pod rząd trzy komedie (Szefowie wrogowie, Raj dla par i Zamiana ciał) i we wszystkich wystąpił Jason Bateman. Przypadek? W każdym razie w Zamianie ciał wypadł najlepiej – bo też gra tutaj główną rolę. A film chyba najsłabszy z tych trzech. Scenariusz dość przewidywalny, bo w końcu oparty na pomyśle wykorzystanym w dziesiątkach filmów. Pamiętacie świetny Zakręcony piątek z Jamie Lee Curtis i Lindsay Lohan?
   Zamiana ciał następuje pomiędzy przyjaciółmi, którzy dorastali razem, ale są zupełnie innymi ludźmi. Dave to wzięty prawnik i przykładny ojciec rodziny. Mitch – niedojrzały i nieodpowiedzialny próżniak. Jak w każdej komedii opartej na przeciwieństwach jest dużo śmiechu i zabawnych sytuacji, ale też jak zwykle denerwuje to samo: nie sama nierealność sytuacji (bo to w końcu komedia oparta na takim założeniu), tylko łatwość, z jaką dana osoba odnajduje się w całkiem obcej dla siebie sytuacji. Nie znam się na prawie ale mam zastąpić szanowanego prawnika i wynegocjować wielomilionowy kontrakt – co za problem? Łatwizna! To po co latami studiować? W filmie wszystko jest takie proste. Uzyskawszy awans na wspólnika w firmie, o co walczył tak wiele lat, główny bohater gotów jest rzucić pracę by tylko spędzać więcej czasu z żoną. Podobnych banałów jest wiele. Film na siłę udowadnia, że rodzina jest najważniejsza. Wiemy to i bez tego.
    Zupełnie niepotrzebne są sprośne dowcipy (zrobienie rzadkiej kupy do ust ojca, zachwyt nad własnymi jądrami itp.) – nic nie wnoszą poza niesmakiem. Jest to film dla masowego widza, ale nie zawsze trzeba rozśmieszać w ten właśnie sposób. W końcu nie tylko idioci i prymitywy chodzą do kina. Nawet w Ameryce.
    Teraz o plusach. Jason Bateman gra przekonująco. Film ma fajny klimat i kilka niezłych tekstów. I to powoduje, że można go śmiało obejrzeć. Czasami trzeba się trochę odmóżdżyć i nie trzeba się tego wstydzić. A więc pośmiejmy się nawet z tych głupich scen, gdy seksowna żona puszcza serię bąków albo dziecko bawi się tasakiem. Bez takich komedii życie byłoby smutne i nieciekawe.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: