Uczta po japońsku

   Przeglądając domowe archiwum kulinarne, znalazłam zdjęcia z imprezy, kiedy to odwiedzili nas przyjaciele z Krakowa – Beatka i Bogdan. Sławek ma przypadłość fotografowania wszystkich wydarzeń rodzinnych, co mi teraz bardzo pomaga w tworzeniu działu Kuchnia. Wszyscy uwielbiamy sushi, a że moi chłopcy byli świeżo po kursie, postanowili zaskoczyć gości.
   Przepisy na sushi trzymają w tajemnicy, bo… tylko mężczyźni mogą je przyrządzać. Taka spółka „ojciec i syn”-  a to zupełnie nie moja bajka. Samo gotowanie ryżu to prawdziwa sztuka, którą Młody opanował do perfekcji. Tak więc postarali się i wykonali mnóstwo różnych hosomaków, futomaków, uramaków i nigiri. Cały proces przygotowania, przyrządzania i podania potraw był odpowiednio celebrowany. Stworzyli naturalny bukiet smakowy i oryginalny wygląd. Do sushi podali sos sojowy do maczania, zielony chrzan wasabi i marynowany imbir. Wszystko smakowało wybornie przy akompaniamencie śliwkowego wina japońskiego.
   Japończycy stworzyli kuchnię, która łączy cechy przeciwne: – prostotę i wyrafinowanie, – praktyczność i artyzm, – dyscyplinę i pomysłowość. W kuchni japońskiej nie miesza się smaków i nie zmienia się ich za pomocą przypraw. Jedzenie to coś więcej niż zwykły sposób zaspokajania głodu. Dania spożywa się bez pośpiechu a wspólne biesiadowanie zacieśnia więzy rodzinne i towarzyskie.
   Ja zgrzeszyłam i na przystawkę przygotowałam wariację polsko-japońską czyli kurczaka teriyaki z truskawkami, a na deser poswatałam włoską pana cottę z japońską zieloną herbatą Matcha. Niestety nie zachowało się zdjęcie deseru, ale jeszcze go kiedyś zrobię.
alt
{jcomments on}
Udostępnij

Post Author: Gosia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: