DIRT
Intrygi i kłamstwa
2007, USA
serial, 2 sezony
Pośród zalewu mniej lub bardziej podobnych do siebie seriali o mniej lub bardziej zwykłym życiu mniej lub bardziej (bez)barwnych osób czy całych rodzin, z przyjemnością odnajduję czasem pozycje nieco „inne”, nietuzinkowe, które już na starcie wygrywają samą poruszaną tematyką (i nie chodzi tu o filmy z pogranicza fantasy i science-fiction). Idealnym przykładem jest Dirt, w Polsce wyświetlany jako Intrygi i kłamstwa – tłumaczenie dość trafnie oddające kulisy Hollywood. Seks, narkotyki, zdrady i dążenie do sławy za wszelką cenę czyli właśnie tytułowy Brud. Bohaterką serialu jest Lucy Spiller, redaktor naczelna magazynu DirtNow, bezwzględnie obnażającego głęboko skrywane tajemnice hollywoodzkich celebrytów, oraz jej fotograf-schizofrenik Don Konkey, który dla dobrego zdjęcia gotów jest poświęcić nie tylko własne zdrowie, ale nawet niektóre części ciała. Pierwsze odcinki wymagają przyzwyczajenia, jednak niestandardowa praca redakcji, bezpardonowa walka o materiał na okładkę, zastawianie pułapek, przeróżne układy i układziki, to wszystko ogromnie wciąga widza. Zwłaszcza, że produkcja ma dobre tempo i jest dość odważna. Niestety nakręcono zaledwie dwa sezony, drugi na siłę skrócony (słynny strajk scenarzystów), ale nawet te 20 odcinków potrafi świetnie oddać panującą w DirtNow atmosferę i pokazać, że w życiu nie ma nic za darmo, a sława ma swoje mroczne strony.
Wśród kapitalnie napisanych postaci pierwsze skrzypce gra zimna i wyrachowana Lucy. W roli manipulującej ludźmi despotycznej szefowej świetnie odnajduje się Courtney Cox, słynna pedantka z Przyjaciół, i sukces serialu jest w dużej mierze jej zasługą. Fanom Friends, do których sam się zaliczam, dodam, że w Dirt pojawia się również Jennifer Aniston. Trzeba też wspomnieć o postaci Dona (znakomity Ian Hart), który nie jest tylko zwykłym fotografem. Łykając pigułki powoli zatraca poczucie rzeczywistości, żyje na granicy dwóch światów, a stale mu towarzysząca otoczka mistyczności wprowadza do opowieści bardzo specyficzny, nieco odjechany klimat. To doskonale współgra z osią fabuły, bo przecież cały światek gwiazd i gwiazdeczek Hollywood jest mocno pokręcony. Tak jak serial Dirt. Naprawdę warto zobaczyć.