NON-STOP
Non-Stop
2014, Francja, USA, Wielka Brytania
thriller, reż. Jaume Collet-Serra
3 lata temu Jaume Collet-Serra zafundował nam zupełnie przyzwoity thriller Tożsamość z Liamem Neesonem w roli głównej. W kolejnym swoim filmie ponownie obsadził tego aktora, akcję umieszczając na pokładzie lecącego samolotu. To w pewien sposób zawęża możliwości scenariusza i przed seansem miałem obawy, że w tym temacie już wszystko pokazano. Okazuje się, że jednak nie. Oczywiście nie mamy do czynienia z filmem wybitnym i jakoś szczególnie porywającym, jednak Non-Stop to kawałek przyzwoitej sensacji, z wartką akcją i wszystkimi typowymi wadami takich produkcji (nieomylny bohater z niejasną przeszłością, wobec czego wszyscy są przeciwko niemu, ale on i tak zbawi świat, bo w Hollywood happy end jest obowiązkowy). Bill Marks to federalny agent przydzielony do ochrony lotów. Tuż po starcie samolotu dostaje wiadmość, że nieznany terrorysta będzie co 20 minut zabijał jednego z pasażerów, dopóki nie dostanie 150 milionów dolarów. Później okazuje się, że gra idzie o znacznie wyższą stawkę. Mając niewiele czasu i ograniczone środki Bill musi jak najszybciej zidentyfikować mordercę, a podejrzanych jest 146 pasażerów i obsługa samolotu.
Liam Neeson, który ostatnimi laty odnalazł drugą młodość w schematycznym w kinie akcji, gra znakomicie i jest na pewno jasnym punktem produkcji, podobnie jak partnerująca mu Julianne Moore. Image zmęczonego życiem twardziela najwyraźniej pasuje 62-letniemu aktorowi. Film spodoba się tym wszystkim, którzy polubili Uprowadzoną czy Tożsamość. Ma dobre tempo, świetny klaustrofobiczny klimat, umiejętnie stopniowane napięcie i liczne zwroty akcji. Właściwie wciąga od pierwszych minut i gdyby nie późniejsze niedociągnięcia scenariusza i mocno naciągana końcówka, ocena mogłaby być naprawdę wysoka. A tak jest po prostu nieźle i tylko nieźle. Widać, że twórcom fachowo budującym aurę podejrzliwości w pewnym momencie zabrakło pomysłu, jak wyjść z tej matni, ale to błąd typowy dla wielu sensacyjnych produkcji. Aby się dobrze bawić, trzeba przymrużyć oko i nie zwracać uwagi na liczne nieścisłości i dziury scenariusza oraz wyjątkowo bohaterskich, palących się do współpracy i ryzykownych akcji pasażerów. Na plus warto zaliczyć dbałość o szczegóły, na minus trochę niedopracowane efekty specjalne, niemniej seans jest wart polecenia. Nudzić się nikt nie będzie.
Liam Neeson, który ostatnimi laty odnalazł drugą młodość w schematycznym w kinie akcji, gra znakomicie i jest na pewno jasnym punktem produkcji, podobnie jak partnerująca mu Julianne Moore. Image zmęczonego życiem twardziela najwyraźniej pasuje 62-letniemu aktorowi. Film spodoba się tym wszystkim, którzy polubili Uprowadzoną czy Tożsamość. Ma dobre tempo, świetny klaustrofobiczny klimat, umiejętnie stopniowane napięcie i liczne zwroty akcji. Właściwie wciąga od pierwszych minut i gdyby nie późniejsze niedociągnięcia scenariusza i mocno naciągana końcówka, ocena mogłaby być naprawdę wysoka. A tak jest po prostu nieźle i tylko nieźle. Widać, że twórcom fachowo budującym aurę podejrzliwości w pewnym momencie zabrakło pomysłu, jak wyjść z tej matni, ale to błąd typowy dla wielu sensacyjnych produkcji. Aby się dobrze bawić, trzeba przymrużyć oko i nie zwracać uwagi na liczne nieścisłości i dziury scenariusza oraz wyjątkowo bohaterskich, palących się do współpracy i ryzykownych akcji pasażerów. Na plus warto zaliczyć dbałość o szczegóły, na minus trochę niedopracowane efekty specjalne, niemniej seans jest wart polecenia. Nudzić się nikt nie będzie.