SUPERMARKET

Supermarket recenzja Maciej Żak Sapryk DziędzielSUPERMARKET
2012, Polska
thriller, reż. Maciej Żak
altaltaltaltalt

Współczesną polską rzeczywistość w krzywym zwierciadle przedstawia ostatni thriller Macieja Żaka Supermarket. Jak bardzo krzywym – to wiedzą tylko pracownicy spożywczych molochów, ale z pewnością zrobienie z kradzieży batonika problemu na miarę życia i śmierci to wielka przesada i właśnie odrealniony scenariusz jest najsłabszym punktem tego mimo wszystko interesującego i wciągającego filmu. Akcja rozgrywa się w ciągu jednego szalonego przedświątecznego dnia w supermarkecie, gdzie nadgorliwy kierownik pragnie za wszelką cenę poprawić statystyki częstych kradzieży w sklepie. Grożąc szefowi ochrony (Marian Dziędziel) zwolnieniem dopinguje go do niezwykle sumiennego ściagania złodziei. Ofiarą tych nastrojów i nałożonej na ochroniarzy presji pada przypadkowy kient (Tomasz Sapryk), który kupując akumulator zapomniał zapłacić za batonik. Sytuacja stopniowo wymyka się spod kontroli. Spirala stresu nakręca się coraz bardziej, a sprawa nabiera całkiem nieoczekiwany obrót. Reżyser wprowadził całą galerię barwnych postaci (zdenerowowana żona czekająca godzinami na męża w unieruchomionym mercedesie, niesforny syn szefa ochrony, typowy romantyk z duszą artysty) oraz poboczne wątki (rozkwitająca na zapleczu miłość sklepowa, ciemna przeszłość jednego z bohaterów, układy i układziki między szefostwem i pracownikami), jednak to wszystko nie ratuje absurdalnej historii. Atutem filmu Żaka jest cała reszta – niezła praca kamery i scenografia, świetne aktorstwo (zwłaszcza Dziędziel), precyzyjne i szczegółowe nakreślenie głównych postaci i wreszcie umiejętnie poprowadzona akcja (jeśli pominiemy jej odrealnienie to całość naprawdę wciąga – mamy tu stopniowo rosnące napięcie i prawdziwe emocje aż do zaskakującego zakończenia). Denerwują drobne niedociągnięcia, ale brak dbałości o szczegóły to wada wielu filmów, nie tylko polskich. Gdyby dopracować scenariusz, ocena byłaby naprawdę wysoka, ale i tak film warto zobaczyć. Z drugiej strony – w naszym rodzimym grajdołku wszystko jest możliwe, z nadpobudliwymi ochroniarzami i tanimi cwaniaczkami na czele, więc może nie będę aż tak potępiał scenariusza…
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: