WICKED
Wicked
2013, USA
horror, reż. Peter Winther
Grupa nastolatków postanawia sprawdzić, na ile prawdziwa jest legenda o mieszkającej w lesie czarownicy, która porywa i pożera małe dzieci, by zachować młodość, oraz ładne dziewczyny, by zachować ich urodę. Wicked to typowy horror klasy B, w którym strachu i grozy niewiele, zaś bzdur cała masa. Zamiast klimatycznego straszaka mamy kompletne dziwadło. Najpierw porwanie małego dziecka czyli sprawa jak najbardziej poważna. Potem idiotyczna wyprawa młodych ludzi, którzy nagle w środku nocy idą szukać dziewczynki (jakby nie mogli poczekać do rana). Następnie tajemnicza zjawa, która ich porywa, więzi, uciekają, znów ich więzi, znów uciekają, i tak w koło Macieju. Fabuła bez ładu i składu. Oczywiście są też obwiązkowe w filamch młodzieżowych „momenty” oraz, dla odmiany, sceny konsumpcji zmielonych przez maszynkę ludzi. Filmowa hybryda bez najmniejszego sensu. Dematerializująca się w dowolnej chwili zjawa boi się świecącej buteleczki. Nie wiadomo, śmiać się czy płakać. Najlepiej w ogóle sobie odpuścić i problem z głowy. Daję jedną gwiazdkę za śliczną Jess Adams – jedyny pozytyw tego „dzieła”.