STRANGER WITHIN
Ukryty wróg
2013, Dania
thriller, reż. Adam Neutzsky-Wulff
Większość filmów, jakie zdarza mi się oglądać, to dość przeciętne produkcje, które z powodzeniem można sobie darować. Z drugiej jednak strony nie każdy obraz musi wnosić coś wielkiego do kinematografii, by zasłużyć na poświęcenie mu uwagi. Ukryty wróg to dobry przykład kina, które nie zachwyca i specjalnie nie angażuje, jednak czas spędzony przed telewizorem nie będzie stracony. To film na raz – obejrzeć i zapomnieć.
Zaczyna się ciekawie – od traumatycznych przeżyć bohaterki. By wrócić do równowagi, potrzebuje spokoju z dala od ludzi. Aktorka wyjeżdża wraz z mężem na bardzo długie wakacje. Wynajmują domek na pięknej śródziemnomorskiej wysepce, lecz pozorną sielankę zakłóca nocna wizyta zakrwawionej dziewczyny, której chłopak właśnie zginął w wypadku. Robert jest psychiatrą i nigdy nie odmawia pomocy. Żona zaczyna podejrzewać, że młoda piękność może stanowić zagrożenie dla ich małżeństwa i stanowczo żąda odprawienia dziewczyny z kwitkiem…
Sam pomysł to jedno, realizacja drugie. Choć obie panie (Estella Warren i Sarah Butler) są atrakcyjne, trudno pochwalić ich grę aktorską, podobnie jak sztywnego Williama Baldwina. Sama historia jest przewidywalna i nie wciąga na tyle, by śledzić jej rozwój z wypiekami na twarzy. Jeśli dodać niezwykle wolne tempo akcji (w drugiej części obrazu, bo pierwsza jest niezła, za to zbyt absurdalna) – mamy pełny obraz filmu, który od biedy można obejrzeć, ale niekoniecznie. Jeśli ktoś lubi thrillery psychologiczne i nie szuka oryginalnej intrygi, ma szansę być zadowolony. Ja się wynudziłem i raczej nie polecam.
Zaczyna się ciekawie – od traumatycznych przeżyć bohaterki. By wrócić do równowagi, potrzebuje spokoju z dala od ludzi. Aktorka wyjeżdża wraz z mężem na bardzo długie wakacje. Wynajmują domek na pięknej śródziemnomorskiej wysepce, lecz pozorną sielankę zakłóca nocna wizyta zakrwawionej dziewczyny, której chłopak właśnie zginął w wypadku. Robert jest psychiatrą i nigdy nie odmawia pomocy. Żona zaczyna podejrzewać, że młoda piękność może stanowić zagrożenie dla ich małżeństwa i stanowczo żąda odprawienia dziewczyny z kwitkiem…
Sam pomysł to jedno, realizacja drugie. Choć obie panie (Estella Warren i Sarah Butler) są atrakcyjne, trudno pochwalić ich grę aktorską, podobnie jak sztywnego Williama Baldwina. Sama historia jest przewidywalna i nie wciąga na tyle, by śledzić jej rozwój z wypiekami na twarzy. Jeśli dodać niezwykle wolne tempo akcji (w drugiej części obrazu, bo pierwsza jest niezła, za to zbyt absurdalna) – mamy pełny obraz filmu, który od biedy można obejrzeć, ale niekoniecznie. Jeśli ktoś lubi thrillery psychologiczne i nie szuka oryginalnej intrygi, ma szansę być zadowolony. Ja się wynudziłem i raczej nie polecam.