JUG FACE
Jug Face
2013, USA
horror, reż. Chad Crawford Kinkle
Trzeba przyznać, że pan Chad Crawford Kinkle miał pewien pomysł na swój debiutancki film. Ale pomysł to jedno, a przełożenie go na interesującą i wciagającą, ciekawie zrealizowaną opowieść to zupełnie inna sprawa. To drugie zupełnie się nie udało. Jug Face jest filmem niespójnym i nielogicznym. Chociaż początkowo intryguje, w miarę rozwoju zdarzeń staje się nudny i wręcz irytujący. Opowiada historię mieszkającej w dziwnej społeczności nastolatki, która zachodzi w ciążę i pragnie uciec od absurdalnego rytuału, któremu poddaje się okoliczna ludność. Otóż wszyscy wierzą w uzdrawiającą moc tajemniczej dziury w ziemi, którą trzeba karmić krwią wybranych mieszkańców. Jeden z nich miewa wizje i pod ich wpływem tworzy dzbankowe twarze, obrazujące kolejną ofiarę, która musi oddać życie dla dobra ogółu. Gdy zaprzyjaźniona z nim bohaterka widzi kolejny dzban z własnym portretem, postanawia go skraść i ukryć….
O ile sam pomysł dziury, która daje i zabiera wedle własnej woli, wydaje się mocno dziwaczny, mógłby jednak stanowić punkt wyjścia do ciekawej opowieści. Niestety scenariusz jest tak lichy, że aż szkoda słów. Zachowania mieszkańców rażą głupotą (np. jedną osobę zabijają natychmiast, inną przywiązują do drzewa i zostawiają na następny dzień – ta oczywiście nie ucieka, bo jest szlachetna i gotowa na śmierć), zaś sama końcówka jest szczytem idiotyzmu. Jeśli ktoś dotrwa – gratuluję. Albo współczuję, bo ten seans to kompletna strata czasu.
O ile sam pomysł dziury, która daje i zabiera wedle własnej woli, wydaje się mocno dziwaczny, mógłby jednak stanowić punkt wyjścia do ciekawej opowieści. Niestety scenariusz jest tak lichy, że aż szkoda słów. Zachowania mieszkańców rażą głupotą (np. jedną osobę zabijają natychmiast, inną przywiązują do drzewa i zostawiają na następny dzień – ta oczywiście nie ucieka, bo jest szlachetna i gotowa na śmierć), zaś sama końcówka jest szczytem idiotyzmu. Jeśli ktoś dotrwa – gratuluję. Albo współczuję, bo ten seans to kompletna strata czasu.