MOTHER’S NIGHTMARE Koszmar matki

Mother's Nightmare Koszmar matki recenzjaMOTHER’S NIGHTMARE
Koszmar matki

2012, Kanada, USA
thriller, reż. Vic Sarin

Jeśli film pochodzi z Kanady, do tego jest produkcją telewizyjną, to nie można oczekiwać arcydzieła. Jeśli opowiada o 16-latkach i ma tytuł Koszmar matki, to już z grubsza wiadomo, co nastąpi. Na początku widzimy atrakcyjną Vanessę (Jessica Lowdnes), która kolejny raz musi się przeprowadzić i dostaje zakaz kontaktu z płcią przeciwną. Pytanie za 100 punktów: co może być koszmarem matki wchodzącego w dorosłość dobrze ułożonego nastolatka? Co innego jeśli nie kontakt z niewłaściwą dziewczyną, która go w sobie rozkocha spychając matkę na drugie miejsce? Wbrew pozorom dalsza historia ma wiele twistów (zwrotów akcji) i nie jest aż tak przewidywalna. Dziewczyna jest zaborcza i zachowuje się bardzo natarczywie, jednak prowadzi to do dramatycznego finału, który może zaskoczyć widza. Nie zmienia to faktu, że film jest średni, a sama oparta ponoć na faktach opowieść mocno naciągana. Nowej uczennicy nikt nie sprawdza, nie zagląda do kartoteki, nie egzekwuje opisanego wcześniej zakazu, itd. Razi zwłaszcza niewiarygodna naiwność Chrisa – chociaż z drugiej strony, zakochani nigdy nie zachowują się racjonalnie. Przecież miłość jest ślepa. Lecz na pewno nie miłość matczyna. Kobieta ma przeczucie i szybko rozszyfrowuje nastoletnią femme fatale. Jednak nie do końca….
   Jak na kanadyjską niskobudżetówkę Koszmar matki to całkiem zgrabne dzieło. Nic wielkiego, bo produkcje telewizyjne mają to do siebie, że są proste jak budowa cepa i nie wywołują dreszczyku emocji ani ciarek na plecach, ale też nikt tego po nich nie oczekuje. Pomijając pewne naiwności scenariusza reszta trzyma się kupy i całość można śmiało obejrzeć. Ja nie polecam, bo jest wiele lepszych filmów, ale przy tym wstydu nie ma. Jak na Kanadę to całkiem nieźle.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: