LIBERAL ARTS Sztuki wyzwolone

Liberal Arts Sztuki wyzwolone recenzjaLIBERAL ARTS
Sztuki wyzwolone

2012, USA
dramat, obyczajowy, reż. Josh Radnor

Josh Radnor sam napisał scenariusz, wyreżyserował film i jeszcze zagrał główną rolę. Co z tego wyszło? Całkiem sympatyczny, ale nieco nudnawy obraz miłości między nastolatką a 35-letnim sztywniakiem. Jesse to typowy mol książkowy. Jego świat ogranicza się do tego, co przeczyta. Gdy po latach odwiedza starego profesora na uczelni, poznaje młodą, idealistycznie nastawioną studentkę drugiego roku. Zibby (urocza Elizabeth Olsen) również uwielbia czytać, choć niekoniecznie te same książki (ich przydługa dyskusja na temat jednej z nich jest mocno irytująca). Po powrocie do Nowego Jorku Jesse zaczyna pisywać do Zibby, która jest bardzo podekscytowana rozpoczęciem romansu ze starszym mężczyzną. Jednak ich kolejne spotkania psują relacje – ona oczekuje trwałego związku, on obawia się, że różnica wieku wszystko skomplikuje. Z szacunku dla ukochanej Jesse odrzuca propozycję spędzenia wspólnie nocy mówiąc „nie mogę na wszystko się zgadzać”, po czym ląduje w łóżku ze starą babą – swoją byłą profesorką. Czy facet ma równo pod sufitem? To tyle jeśli chodzi o realizm. Mógłbym jeszcze długo streszczać, ale nie będę psuł przyjemności oglądania filmu, którego głównym atutem jest właśnie fabuła. Nie kreacje aktorskie, którym też trudno coś zarzucić, ale sama historia. Trochę nierealna, dziwna, ale przecież możliwa. Akcja posuwa się powoli i niespecjalnie wciąga, chyba że ktoś lubi taki senny klimat. Trudno kibicować snobistycznemu facetowi, który nie potrafi zrozumieć potęgi uczucia. Związek na odległość i tak miałby niewielkie szanse, ale zawsze warto spróbować.
   Film Radnora był reklamowany jako komedia, ale z pewnością nią nie jest. To raczej obyczajowa refleksja nad dojrzałością, która wcale nie zależy od wieku. Można mieć 35 lat i mentalnie być nadal chłopcem. Można też mieć 19 lat i być nad wiek dojrzałą. Albo na taką pozować. Jednak przekaz Radnora nie jest dla mnie czytelny. O czym jest ten film? O życiu? O wyborach? O dojrzewaniu? O wszystkim po trochu? Mimo tych pytań to całkiem niezłe kino, jeśli zaakceptujemy ślimacze tempo, filozoficzne dysputy i bufoniasty charakter głównego bohatera. Mnie to trochę zmęczyło….
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: