DINOSAUR PROJECT
Dinosaur Project
2012, Wielka Brytania
fantasy, reż. Sid Bennett
Ojciec i syn wraz zgrupą badaczy wyruszają na ekspedycję do Konga, by odnaleźć mityczne wodne stworzenie, którego istnienie potwierdza coraz więcej osób. Towarzyszy im ekipa telewizyjna. Na miejscu znajdują dinozaury, które uważano za wymarłe miliony lat temu i wyprawa staje się walką o przetrwanie…. Czy ten opis wystarczy za reklamę filmu? Jeśli macie nie więcej niż 10 lat to pewnie tak. Starsze osoby powinny zdecydowanie odpuścić. Dinosaur Project to kolejny film kręcony techniką „na żywo”. Wyprawę filmuje jeden z uczestników i to właśnie jego ujęcia dominują, nadając obrazowi pozory realizmu. Oczywiście o żadnym realiźmie nie ma mowy, bo to bajeczka dla dzieci, do tego ani zbyt ciekawa, ani przerażająca. Akcja toczy się powoli, a gdy nabiera tempa (gdy bohaterowie wreszcie coś znajdują), pojawiają się typowe dla takich produkcji mielizny scenariusza. A to dźwiękowiec mikrofonem wali w prehistoryczne stworzenia, na których widok mało kto okazuje zdziwienie, a to jeden z uczestników nagle bez powodu zaczyna likwidować pozostałych (przynajmniej próbuje), do tego cała eskapada jest chaotyczna i źle zorganizowana. Efektów niezbyt wiele, bo zamiast prawdziwych stworów na ogół widzimy poruszającą się wodę – czyli musimy zakładać, że coś w niej jest. Może osławiony potwór z Loch Ness?