EXCISION
Excision
2012, USA
thriller, reż. Richard Bates Jr.
Mam mieszane uczucia po obejrzeniu tego filmu. Reżyserski debiut Richarda Batesa Juniora jest mocno kontrowersyjny: jako całość jest raczej ciężkostrawny, ale momentami potrafi naprawdę zachwycić. Opowiada historię wyobcowania chorej psychicznie nastolatki (17-letnia Pauline ma silne zaburzenia osobowości), która nie potrafi się przystosować do otaczającego ją, niezbyt zresztą przyjaznego środowiska. To nic nowego dla dojrzewających dziewczyn, nakręcono o tym wiele filmów (problemy w szkole, która w amerykańskim kinie zwykle jest siedliskiem zła i wyuzdania, konflikty z rodzicami, problemy z inicjacją, itd.), ale tym razem świat ukazany przez reżysera jest mocno wykrzywiony i sam w sobie budzi odrazę. Wyzywająca otwartość Pauline w sprawach seksu i jej zainteresowanie ciemną stroną życia sprawiają, że znajomi się od niej odwracają, a despotyczna matka nie potrafi znaleźć wspólnego języka z córką. Wielokrotnie podkreśla, jak bardzo jest nią zawiedziona. Jeśli do tego dodamy cierpiącego w milczeniu ojca (wyraźnie zmęczonego dyskutowaniem z idealną panią domu) oraz chorą młodszą siostrę – otrzymujemy obraz „idealnej” rodziny amerykańskiej klasy średniej. Wraz z rozwojem akcji paranoja narasta, a główna bohaterka coraz bardziej pogrąża się w świecie własnych fantazji erotycznych (dość perwersyjne i krwawe, ale bardzo ciekawie zilustrowane sceny) oraz marzeń o zostaniu wielkim chirurgiem. Warto podkreślić świetną rolę AnnaLynne McCord, która w niczym nie przypomina słodkiej blondynki z serialu 90210. Ale mimo sporej dawki makabry i czarnego humoru oraz trafnych, choć nieco sarkastycznie przedstawionych obserwacji, film od pewnego momentu zaczyna nużyć. Właściwie niewiele się dzieje, a finał, chociaż mocny i dający niezłego kopa, jest dość oczywisty dla znających angielski. Nie zdradzę go, bo może ktoś nie zna i będzie zaskoczony, ale autorowi trochę zabrakło fantazji, skoro nadał filmowi tytuł odkrywający karty. Niemniej mimo tego narzekania uważam, że warto ten film obejrzeć. Tylko należy pamiętać, że nie jest to horror, chociaż jako taki był reklamowany. To raczej thriller psychologiczny z elementami czarnej komedii. Prawdziwej grozy tu niewiele, za to sporo surrealizmu i jako taki film nieźle się sprawdza. W sumie całkiem udany jak na debiut.