WRONG TURN 5 BLOODBATH
Droga bez powrotu 5
2012, USA
horror, reż. Declan O’Brien





Wrong Turn. Niewłaściwy zakręt. Zły wybór. Droga bez powrotu – tak u nas tłumaczono tytuł tego horroru z 2003 roku, z Elizą Dushku w roli głównej. Film trzymał w napięciu i naprawdę przerażał. Oni wtedy rzeczywiście wybrali zły zakręt na rozdrożu – skręcili prosto w otchłań koszmaru i śmierci. Gdy 4 lata później nakręcono kontynuację – było nieźle, ale film jedynie powielał patenty poprzednika i był pozbawiony elementu zaskoczenia. Miałem więc nadzieję, że na tym się skończy. Niestety, wtedy do pracy zabrał się Declan O’Brien. Nakręcił słabą trzecią część, następnie sam napisał scenariusz Drogi bez powrotu 4. To film naprawdę koszmarny, prymitywny i deprecjonujący całą serię (która do cholery nie miała być żadną serią). Jak widać, nie zraziły go nieprzychylne komentarze i ten reżyser od siedmiu boleści serwuje nam kolejną część koszmaru. Obejrzałem tylko z obowiązku (i z szacunku dla jedynki). Oczekiwałem, że bedzie marnie i idiotycznie. Nie zawiodłem się. Jest słabo i generalnie szkoda czasu. Rodzina nieśmiertelnych, zdeformowanych kanibali tym razem korzysta z trwającego Halloween i miesza się z tłumem w niewielkim miasteczku, by odbić z aresztu swojego wuja. Nie napotykają na żadne przeszkody, ofiary na ich widok nieruchomieją ze strachu, a pilnująca więźnia policjantka (całkowicie osamotniona, a jakże) zamiast siedzieć na komisariacie, co chwila opuszcza bezpieczny budynek, ułatwiając sprawę mordercom. Chwyty są tandetne, napięcia brak, emocji niewiele, nawet obficie serwowane sceny erotyczne nie uratują całości. Niby jest lepiej niż w części 4, ale cała ta seria już dawno straciła sens. Dlatego nie polecam. Jeśli chcecie się bać, sięgnijcie po jedynkę.