STASH HOUSE Kryjówka

Stash House Kryjówka recenzja Dolph LundgrenSTASH HOUSE
Kryjówka

2012, USA
thriller, reż. Eduardo Rodriguez

David pragnie sprawić nie lada niespodziankę swojej młodej żonie. Nowiutkim samochodem zawozi ją do okazałej rezydencji, która ma być ich nowym domem. Piękna posiadłość oczarowuje Emmę. Po bliższych oględzinach para ze zdumieniem odkrywa, że za prowizoryczną ścianą ukryte są ogromne ilości heroiny, a to dopiero początek niespodzianek. Okazyjna cena domu nie była przypadkowa. Gdy młodzi ludzie zawiadamiają policję, na ich drodze stają zawodowi zabójcy. Przyszli odebrać własność. Jednak nie chodzi im o narkotyki…
   Temat może nie nowy, bo we wszystkich tego typu obrazach fabuła jest dość przewidywalna, ale można to ciekawie zrealizować. Eduardo Rodriguezowi nie do końca się udało. Intryga jest naciągana, rozwiązania naiwne, emocji niezbyt wiele. Gdy większość akcji toczy się w tej samej scenerii i sprowadza się głównie do dialogów między trzema aktorami, trzeba spektakularnej roli, by na półtorej godziny zaciekawić widza. Niczego takiego tu nie ma. Słaby, nielogiczny scenariusz poparty jest nijakim aktostwem, dostosowanym do poziomu intrygi. Nawet Dolph Lundgren, wreszcie w roli tego złego, nie bardzo się wykazał, bo też efektownych scen walki prawie nie ma (a o innym rodzaju „aktorstwa” w przypadku tego pana nie ma co marzyć). W efekcie otrzymaliśmy film, który można od biedy obejrzeć, ale proponuję lepiej spożytkować czas.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: