MAGIC MIKE Jak zaczarować kobietę

Magic Mike Jak oczarować kobietę recenzjaMAGIC MIKE
Jak zaczarować kobietę

2012, USA
dramat, komedia, reż. Steven Soderbergh

altaltaltaltalt

Czy wiedzieliście o tym, że tak modny dzisiaj aktor Channing Tatum będąc nastolatkiem dorabiał jako tancerz erotyczny? Nic więc dziwnego, że gra główną rolę w filmie Soderbergha, który można określić jako magiczny striptiz w komedii z elementami dramatu w tle. Tytuł Magiczny Mike u nas przemianowano na Jak zaczarować kobietę, ale spieszę donieść, że projekcja wcale tego nie wyjaśnia. Czy taniec erotyczny naprawdę wystarczy? Dla kobiet pustych i próżnych może i tak. Polski tytuł jak zwykle mocno nietrafiony. Bohaterem obrazu jest 30-letni Mike, który nadal się rozbiera dla rozochoconych pań, choć chciałby robić zupełnie coś innego (nie dostał jednak kredytu w banku na rozpoczęcie działalności – jakże typowe…). W świat erotyki i seksu wprowadza młodego Adama, w którego siostrze jest zakochany. Chłopak zachwycony łatwą kasą dość szybko traci rozsądek. Co dalej chyba nietrudno się domyślić.
    Film Soderbergha ma sporo luzu – bo też luzackie jest życie striptizera. Tylko czy naprawdę? Trzeba jednak przyznać, że jest sprawnie zrobiony, dobrze dobrano muzykę i gra aktorska nie pozostawia wiele do życzenia. Channing Tatum i Matthew McConaughey pokazują to, co zawsze, a nawet wiele więcej. W tańcu tego pierwszego widać, że robił to profesjonalnie. Jest świetny – zwinny, gibki i czuje rytm. Soderbergh nie ocenia i nie moralizuje, pozostaje w filmie neutralnym obserwatorem. A zmysł obserwacyjny ma znakomity. Napakowane klaty, jędrne pośladki są pokazane w bardzo apetyczny sposób. Oczywiście film jest skierowany głównie do pań albo panów kochających inaczej – pozostałych raczej nie zachwyci, bo poza męskim striptizem podniesionym tutaj do rangi sztuki, oferuje niewiele więcej. Sam Mike może i jest magiczny, cały film już raczej nie. Jest trochę o niczym. Płytka i przewidywalna fabuła, niezbyt wciagająca akcja. Ale i tak Magic Mike jest skazany na sukces. Znany reżyser, modny aktor, rzadko poruszany temat, no i samo widowisko, które rozgrzewa emocje damskiej części widowni. Takiej porcji erotyki (pokazanej z klasą, bez wulgaryzmów) nie mają w domach na codzień, a i w kinie trudno uświadczyć. Mamy równouprawnienie więc i kobiety mają prawo do marzeń, a przecież liczne filmy z żeńskim striptizem są normą i nie wywołują dyskusji ani kontrowersji. Ja się wynudziłem, ale uczciwie dodaję trzecią gwiazdkę za nagromadzenie męskich ciach i znakomite układy choreograficzne.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: