SANCTUM

Sanctum recenzja James CameronSANCTUM
Sanctum 3D

2011, Australia, USA
dramat, reż. Alister Grierson

altaltaltaltalt

Kino survivalowe nie jest niczym nowym, ale doprowadzenie go do takiej perfekcji, jak w produkcji Jamesa Camerona Sanctum, to już prawdziwe mistrzostwo świata. Nie chodzi oczywiście o tematykę, bo ta nie jest oryginalna – grupa płetwonurków bada ciągnący się kilometrami system jaskiń, tytułowe Sanktuarium, aby znaleźć drogę prowadzącą do oceanu, co dotyczas nikomu się nie udało. Zaskoczeni przez tropikalną burzę, która odcina im możliwość powrotu na powierzchnię, zmuszeni są szukać innej drogi wyjścia ze śmiertelnego labiryntu. Oczywiście nie brak tu problemów typowo ludzkich, jak konflikt ojca, doświadczonego speleologa z synem, który nie spełnia jego oczekiwań, lecz to wszystko przestaje mieć znaczenie w obliczu nadciągającej katastrofy. Wszyscy muszą współpracować aby przeżyć. W sytuacjach kryzysowych ujawniają się słabości ludzkich charakterów, więc opowieści nie brak dramatyzmu i film trzyma w napięciu do samego końca. Emocje dosłownie wgniatają w fotel, widz cały czas ma poczucie uczestniczenia w tej ekspedycji. Postacie są realne i bardzo łatwo się z nimi utożsamić, choć niekoniecznie trzeba je polubić i im kibicować. Jednak pasja i wytrwałość w dążeniu do celu muszą imponować, podobnie jak zimna krew i opanowanie głównego bohatera w sytuacjach, które tego wymagają.
   O ile jednak oparta na prawdziwych zdarzeniach fabuła jest zwykłą opowieścią o zmaganiach człowieka z naturą, o tyle od strony wizualnej Sanctum to prawdziwe arcydzieło, zwłaszcza oglądane w technice trójwymiarowej. Nie mówimy tu o tanim efekciarstwie jak w wielu innych filmach 3D, ale o prawdziwej głębi obrazu, dzięki której możemy dosłownie poczuć i przeżywać razem z aktorami coś, czego nigdy na własne oczy nie ujrzymy. Ten zapierający dech w piersiach efekt uzyskano kręcąc w 3D (w przeciwieństwie do używanej w wielu innych filmach konwersji obrazu). Oczywiście pominąwszy same efekty wizualne można narzekać, że historia błaha, że film się niemiłosiernie dłuży, ale to już są subiektywne odczucia. Jeśli idziemy na film o ludziach zamkniętych w podwodnych jaskiniach, to trudno oczekiwać wybuchowej akcji i zabójczego tempa. Sanctum ma niesamowity klimat i potrafi oczarować widza. A świadomość, że to się wydarzyło naprawdę, mrozi krew w żyłach.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: