BEASTLY
Bestia
2011, USA
fantasy, reż. Daniel Barnz
Gwiazda High School Musical, śliczna Vanessa Hudgens, tym razem uwodzi w nowoczesniej wersji Pięknej i Bestii, osadzonej w realiach współczesnego Manhattanu. Bogaty, egoistyczny nastolatek Kyle obraża dziewczynę i za karę zostaje przez nią oszpecony. Zły urok ustąpi, jeśli Kyle w ciągu roku odnajdzie prawdziwą miłość. Z jego nową twarzą nie jest to łatwe zadanie. Ale właśnie wtedy zakochuje się w dziewczynie idealnej. Aby się do niej zbliżyć będzie musiał najpierw zmienić swoją duszę…
Oglądając ten film jedno trzeba wziąć za pewnik: jest to ckliwa bajka z obowiązkowym happy endem. Jeśli ktoś nie lubi takiego kina, niech sobie odpuści. Mamy takie czasy, że młodzież nie sięga po klasykę i trzeba ją przybliżać w bardzo różnej formie. Stąd nowe wersje starych filmów, również bajek. Bo właściwie dlaczego nie? Oczywiście, że scenariusz jest naiwny i mało realistyczny, ale takie właśnie są bajki. Mają mieć morał i czegoś uczyć. Jeśli młodzi ludzie na bazie tego filmu zrozumieją, że bardziej niż zewnętrzna powłoka liczy się to, co jest wewnątrz człowieka, to świat będzie lepszy. I tyle.
Film nie powala na kolana, ale jest poprawnie zrealizowany i dobrze zagrany. Jeśli zaakceptujemy konwencję bajki i naiwność opowieści, to właściwie nie bardzo jest na co narzekać. Może na typowe zagrania amerykańskich filmów dla nastolatków (np. gdy bohaterowie mają się pocałować to musi zadzwonić telefon, by ich spłoszyć). Ale to naprawdę drobiazgi.
Film nie powala na kolana, ale jest poprawnie zrealizowany i dobrze zagrany. Jeśli zaakceptujemy konwencję bajki i naiwność opowieści, to właściwie nie bardzo jest na co narzekać. Może na typowe zagrania amerykańskich filmów dla nastolatków (np. gdy bohaterowie mają się pocałować to musi zadzwonić telefon, by ich spłoszyć). Ale to naprawdę drobiazgi.