AMERICAN REUNION American Pie: Zjazd absolwentów

 American Pie American Reunion Zjazd absolwentów recenzjaAMERICAN REUNION
American Pie: Zjazd absolwentów

2012, USA
komedia, reż. Jon Hurwitz, Hayden Schlossberg
altaltaltaltalt

Kto by pomyślał 13 lat temu, kiedy do kin trafił pierwszy American Pie, że jesteśmy świadkami narodzin nowej kultowej wręcz serii? Niepozorny film o nastolatkach, którzy przeżywają swoje pierwsze fascynacje erotyczne, doczekał się aż siedmiu części, przy czym ta ostatnia, nakręcona po kilku latach przerwy, wraca do korzeni i spina klamrą całą opowieść. Ma to być część ostatnia, ale czy na pewno? Czas pokaże.
   Warto przez moment zastanowić się nad fenomenem American Pie. W czym tkwi siła tych banalnych przecież filmów? Raczej nie w dowcipie, który jest wyjątkowo niskich lotów (erekcja w szarlotce, szczotka w odbycie itp.). Może w trafnym odwzorowaniu zachowań nastolatków? Ale czy naprawdę wszyscy myślą tylko o balangach i seksie? Wprawdzie durnych filmów o napalonych młodzikach są tysiące, ale rzadko który ma kontynuację. I właśnie o to chodzi: przy American Pie czas pracuje na korzyść tej serii. Nastolatkowie z roku 1999 dorastali wraz z jej bohaterami – dzisiaj mają rodziny, lepiej lub gorzej poukładali sobie życie, identycznie jak Jim, Chris, Kevin, Finch i Stifler w filmie. Wszyscy wydorośleli, ale nadal lubią się zabawić, i nadal najważniejsza jest przyjaźń. Mniejsza o fabułę, bo w takich filmach zawsze chodzi o imprezy – tutaj samo hasło Zjazd absolwentów mówi wszystko. Ważne, że seria American Pie, której ostatnie części bardziej żenowały niż śmieszyły, otrzymała znakomite zakończenie. Powrót starej ekipy w formie sprzed lat, zupełnie jakby nic się nie zmieniło. Miło jest obejrzeć ich wszystkich kilkanaście lat później. Podobnie na naszych oczach dojrzewał i zmieniał się Harry Potter i jego przyjaciele.
   Film jako taki trzyma „poziom” pierwszych części serii. Oczywiście są niesmaczne numery (jak przycięcie penisa laptopem na oczach małego synka), ale to i tak najbardziej „grzeczny” American Pie ze wszystkich. Nic dziwnego – bohaterowie dorośli i mają w głowie nieco więcej niż tylko zaliczanie panienek. Dlatego wygłupów może nieco mniej, ale za to pojawiają się pewne refleksje, problemy ludzi dojrzałych, trudne decyzje. Dzięki temu film jest w stanie dotrzeć także do tych, którzy wcześniejsze części skreślali za prymitywne i kloaczne dowcipy. Zjazd absolwentów ogląda się naprawdę dobrze. Reżyser nawet przemyca jasny przekaz o wartościach rodzinnych i wiernej przyjaźni. Normalnie nic nowego, ale w American Pie jak najbardziej tak.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: