ECHO
Echo
2008, USA
horror, reż. Yam Laranas
Bardzo sprawnie zrobiony horror, może bez fajerwerków, ale w zasadzie ma wszystko to, co potrzeba: klimat, napięcie i intrygującą fabułę. No może z tym ostatnim trochę przesadziłem, bo temat mściwych duchów jest w kinie mocno oklepany, ale Echo naprawdę dobrze się ogląda. Bohaterem jest były przestępca, który wprowadza się do nawiedzonego budynku. Kiedyś dokonano tu brutalnego morderstwa – matka z małą córeczką były maltretowane przez sadystycznego męża policjanta (nikt z mieszkańców nie chciał im pomóc, zdawali się nie zauważać trwającej obok tragedii), aż wreszcie zostały zabite. Duch zmarłej kobiety w akcie zemsty nawiedza mieszkańców, by im odpłacić za zło. Nie może zaznać spokoju, dopóki nie znajdzie kogoś gotowego zainterweniować. Brzmi trochę mętnie, ale film trzyma w napięciu i może się podobać. Oczywiście jeśli ktoś lubi elementy metafizyczne. Finał jest trochę pokręcony, ale w filmach z duchami tak bywa. Solidny film i solidne trzy gwiazdki.