Wygrana z Barceloną w poprzedniej kolejce Primera División rozgrzała niektóre głowy i spowodowała nieśmiałe głosy wieszczące powrót Realu do walki o mistrzostwo Hiszpanii. Chyba zapomniano, że różnica nadal wynosi 7 punktów i Katalończycy musieliby najpierw 3 razy przegrać w kilku ostatnich meczach przy komplecie wygranych madrytczyków. Tymczasem ani z Barceloną nie jest tak źle, ani z Realem tak dobrze, co udowodnił przegrywając w kiepskim stylu z Wolfsburgiem zaledwie 4 dni po triumfie na Camp Nou. Nie ma co się oszukiwać – w La Liga Królewscy grają tylko sparingi, lecz to wcale nie powód, by traktować je po macoszemu. Tym bardziej, gdy wciąż istnieją matematyczne szanse na tytuł. W dzisiejszym spotkaniu z Eibarem był jeszcze jeden cel – rehabilitacja po niemieckiej kompromitacji, gdzie zabrakło intensywności i chęci do walki. Przed wtorkowym rewanżem w Lidze Mistrzów należało pokazać pełne zaangażowanie, bo jego braku Bernabéu nie wybacza. Zwycięstwo po dobrym meczu było obowiązkiem Blancos, a wystawienie składu bez Navasa, Ramosa, Marcelo, Kroosa, Modricia, Bale’a i Benzemy niczego tu nie zmienia. Szansę dostali rezerwowi gracze i wykorzystali ją w stu procentach. Była walka od pierwszej minuty, zaangażowanie, pressing, szybkie akcje i dużo biegania. Może właśnie taki skład powinien zagrać z Wilkami?
W zasadzie za opis meczu powinno wystarczyć wymienienie strzelców bramek. Już w 5 minucie z rzutu wolnego idealnie trafił krytykowany ostatnio James. Na 2-0 w 18 minucie podwyższył Lucas Vázquez po podaniu Cristiano Ronaldo, a chwilę później w kolejnej akcji Portugalczyk sam strzelił bramkę po dograniu Jesé. Nie można powiedzieć, że Królewskim wszystko wychodziło, nadal notowali sporo strat (celował w tym zwłaszcza Isco i Arbeloa), lecz również dużo odbiorów, widać było chęci i walkę na całym boisku. W 39 minucie po kolejnej kontrze Blancos Ronaldo zrewanżował się idealnym podaniem Kanaryjczykowi, który ustalił wynik meczu na 4-0, gdyż po zmianie stron intensywność nieco spadła i więcej bramek nie oglądaliśmy. Drugi garnitur Realu Madryt zagrał dobre spotkanie i wypada jedynie życzyć sobie we wtorek podobnej postawy podstawowej jedenastki. I oczywiście podobnego wyniku.