METALLICA Quebec Magnetic

Metallica Quebec Magnetic recenzjaMETALLICA
Quebec Magnetic
2012


Pisanie o zespole Metallica to bardzo prosta sprawa. Zespół dorobił się takiego statusu, że każdy koncert jest wyprzedany, a każdy album to wielkie wydarzenie i ogromny sukces komercyjny. W prezencie gwiazdkowym otrzymaliśmy od grupy zapis fantastycznego występu z roku 2009, jaki odbył się w ramach trasy World Magnetic Tour. Właściwie w sali Colisée Pepsi Metallica zagrała dwa razy – 31 października i 1 listopada, zarejestrowano cały materiał, a fani w głosowaniu na oficjalnej stronie internetowej zespołu mieli możliwość wyboru konkretnych utworów na to wydawnictwo. Bardzo miły gest. W efekcie dostaliśmy prawie 3 godziny muzyki – jeden cały koncert (18 utworów) oraz dodatkowe 8 piosenek na drugim dysku (w wersji Blu-Ray wszystko zmieściło sie na jednym krążku). Materiał wyreżyserował długoletni współpracownik zespołu, Wayne Isham. To pierwsze wydawnictwo własnej wytwórni Metalliki – Blackened Recordings.
   Koncerty Metalliki mają swój niepowtarzalny klimat, i na tym albumie doskonale to widać, słychać i czuć. Kto widział zespół na żywo – wie, o co chodzi. Kto nie widział, może to nadrobić rozkoszując się halloweenowym koncertem z Kanady. Nie ma tu jakiejś specjalnej oprawy graficznej – króluje Muzyka przez duże M. I to wystarczy. Zespół brzmi dużo ostrzej niż na płytach studyjnych, jego muzyka nabiera niesamowitej mocy, charakterystycznej dla koncertów wielkich zespołów. A Metallica jest bezwzględnie jednym z tych największych. I mimo że znam większość utworów na pamięć, to nadal przeszywają mnie ciarki, gdy słyszę środkową część Master Of Puppets, jednego z najlepszych utworów w historii muzyki rockowej. A poza kompozycjami z płyty Death Magnetic mamy tutaj przegląd najważniejszych dokonań grupy, ze starymi klasykami For Whom The Bell Tolls, The Four Horsemen, Seek & Destroy Welcome Home (Sanitarium), hitami One czy Enter Sandman i wreszcie pościelówą Nothing Else Matters na czele. Bardzo miły ukłon czyni James Hetfield w kierunku grupy Budgie, zapowiadając cover utworu Breadfan z nieśmiertelnej płyty Never Turn Your Back On A Friend. „Chcemy złożyć hołd zespołom, które zainspirowały Metallikę do grania.” Dzięki, James. Budgie nigdy nie odnieśli sukcesu, na jaki niewątpliwie zasługiwali.
   Koniec roku sypnął fantastycznymi rockowymi wydawnictwami na DVD i Blu-Ray. Poza omawianą Metalliką ukazał się genialny Celebration Day reaktywowanego na jeden występ Led Zeppelin, przepięknie wydany zestaw wideoklipów grupy Rammstein Videos 1995-2012 (to już tyle czasu minęło?), nowy stary koncert Queen (Hungarian Rhapsody), i wiele wiele innych. Ciężko wybrać. Trzeba mieć je wszystkie. Have ’em All.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: