CLAN OF XYMOX Matters Of The Mind, Body And Soul

Clan Xymox Matters Mind Body Soul recenzjaCLAN OF XYMOX
Matters Of The Mind, Body And Soul
2014

Lekcję z historii dotyczącą Clan Of Xymox odrobiliśmy przy okazji recenzji poprzedniej płyty zespołu Kindred Spirits. Oberwało się twórcy kapeli, Ronniemu Mooringsowi (instrumenty klawiszowe, śpiew, gitara) za ten bezpłciowy album z coverami, toteż z obawą sięgnąłem po kolejne, tym razem jego autorskie dzieło. Czasy inne, oczekiwania też, a przecież trudno liczyć na zmianę stylu czy nowe elementy w muzyce klasyków dark wave. Zawsze jednak można mieć nadzieję na krążek, który nie zanudzi słuchacza jednostajnym rytmem i monotonnym brzmieniem. Na którym będą utwory wyróżniające się, godne zapamiętania. I początek albumu Matters Of The Mind, Body And Soul sporo obiecuje. Instrumentalny, nieco przydługi (7 minut) mroczny opener Once In A Blue Moon pięknie wprowadza w klimat płyty, zaś She Is Falling In Love ma wszelkie znamiona radiowego hitu. Nie ma jednak mowy o tanecznych rytmach, które tak bardzo zdominowały twórczość Clan Of Xymox w ostatnich latach. Nowy album to powrót do elektronicznej melancholii, i czego jak czego, ale spójności stylistycznej tej płycie nie da się odmówić. Niestety klimat to trochę za mało – zespół zrobił krok do przodu, lecz nadal grzęźnie w nijakości swych kompozycji. Są tak podobne, że pod koniec płyty to już przeszkadza. Do tego aranżacja woła o pomstę do nieba – wszystko brzmi, jakby materiał nagrano 50 lat temu, a nie w drugiej dekadzie XXI wieku. I raczej nie jest to zabieg celowy, bo muzyka na takim piwnicznym brzmieniu nic nie zyskuje.
Najlepiej słuchać osobno poszczególnych kompozycji. Wtedy mogą się spodobać, chociaż daleko im do klasyków z lat 80. Love’s On Diet, Months Ago czy I’ll Let You Go to udane romantyczno-elektryczne piosenki dla ludzi wychowanych na new romantic. Jednak ocenia się całość, a tu już nie jest tak różowo. To wprawdzie najlepsza od wielu lat płyta grupy Mooringsa, ale głównie dlatego, że te wcześniejsze były aż tak słabe. Gdyby dodano trochę więcej gitar, gdyby kompozycje nie były tak rozwlekłe (większość trwa 6-7 minut, to za dużo, gdy w utworze niewiele się dzieje), gdyby były lepiej wyprodukowane i wreszcie gdyby nie były tak podobne… Nie ma co gdybać – jest jak jest, kierunek właściwy, lecz przed Clan Of Xymox jeszcze daleka droga. 12 nagrań utrzymanych w średnich tempach ma prawo zmęczyć, a odrobina dynamiki na pewno wyszłaby grupie na zdrowie. Matters Of The Mind, Body And Soul da się wysłuchać w całości, ale w głowie i tak nic po tym nie zostaje. Poza faktem, że fani kapeli wreszcie mogą z nadzieją patrzeć w przyszłość.

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: