PAUL ANKA
Duets
2013
Niedawno opisywałem To Be Loved – nowy krążek Michaela Bublé, który z muzyką rockową nie ma wiele wspólnego (poza obecnością Bryana Adamsa). Teraz jeszcze bardziej oddalę się od rocka, ale nie sposób przejść obojętnie obok świetnego albumu innego Kanadyjczyka, Paula Anki, na którym jedną z piosenek artysta wykonuje właśnie z Michaelem Bublé. To nie dziwi, gdy spojrzymy na tytuł wydawnictwa: Duets. Wielu artystów nagrało podobne krążki (m.in. Elton John czy Luciano Pavarotti), to rodzaj podsumowania kariery, nieco odmienny od zwyczajowych zestawów typu Greatest Hits. Sięgnąłem po płytę bez entuzjazmu, bo czego miałem oczekiwać po facecie, który swój największy przebój miał w 1957 roku? 56 lat temu!!! Jednak już po kilku minutach szczena mi opadła. To jest po prostu znakomite. Znacznie lepsze niż przytoczony wyżej Michael Bublé. Nie na darmo Paul Anka jest wymieniany według magazynu Billboard obok Elvisa Presleya czy The Beatles wśród 25 najlepszych artystów sceny muzycznej. Czy to aby nie muzyka dla naszych dziadków? Owszem tak, ale kto powiedział, że młodsi nie docenią wysmakowanego, świetnie zaaranżowanego i wzorcowo wykonanego popu?
W książeczce dołączonej do płyty Paul Anka zamieścił osobiste wprowadzenie do zestawu piosenek i artystów, z którymi współpracował. „Jestem dumny z tego, co możesz usłyszeć i jestem wdzięczny tym z Was, którzy nadal interesują się moją twórczością. Zawsze mówiłem, że sukces ma wielu ojców i dziękuję wszystkim, którzy wnieśli swój wysiłek w to przedsięwzięcie.”
Lista artystów jest imponująca (m.in. George Benson, Gloria Estefan, Michael Jackson, Dolly Parton, Michael Bublé, Chris Botti, Celine Dion, Tom Jones, Frank Sinatra), a kompozycje wyjątkowo udane. Może to zabrzmi dziwnie, ale tu nie ma słabej piosenki. Nawet beczący Leon Russell czy Willie Nelson jakoś dają radę i nie działają mi na nerwy. Album zawiera kilka utworów z wydanej w 1998 roku płyty Body Of Work, kilka znanych wcześniej piosenek w nowych wersjach oraz trzy nowe kompozycje: I Really Miss You z Leonem Russellem, Pennies From Heaven z Michaelem Bublé oraz mój absolutny faworyt Find My Way Back To Your Heart – przebojowa, nowocześnie zaaranżowana piosenka z nośnym refrenem zaśpiewanym przez Titę Hutchinson. Znakomicie wypadła stonowana wersja dynamicznego przeboju Toma Jonesa She’s A Lady, pięknie brzmi charakterystyczny głos Petera Cetery w Hold Me 'Til The Morning Comes, a prawdziwą ucztę zapowiada już pierwsza kompozycja albumu Walk A Fine Line, przepięknie zaśpiewana przez Paula Ankę, George’a Bensona i Michaela McDonalda. To jedyne nagranie, w którym mamy trzech wykonawców – trudno więc tu mówić o duecie, ale kto by się tym przejmował, gdy piosenka jest tak piękna?
Duets Paula Anki to znakomity, spokojny album popowy. Idealny do odpoczynku po ciężkim dniu pracy. Świetny do wysłuchania z ukochaną przy blasku świec. Sprawdzi się też jako tło do spotkań towarzyskich. Album uniwersalny. Nie tylko dla starych dziadków…
W książeczce dołączonej do płyty Paul Anka zamieścił osobiste wprowadzenie do zestawu piosenek i artystów, z którymi współpracował. „Jestem dumny z tego, co możesz usłyszeć i jestem wdzięczny tym z Was, którzy nadal interesują się moją twórczością. Zawsze mówiłem, że sukces ma wielu ojców i dziękuję wszystkim, którzy wnieśli swój wysiłek w to przedsięwzięcie.”
Lista artystów jest imponująca (m.in. George Benson, Gloria Estefan, Michael Jackson, Dolly Parton, Michael Bublé, Chris Botti, Celine Dion, Tom Jones, Frank Sinatra), a kompozycje wyjątkowo udane. Może to zabrzmi dziwnie, ale tu nie ma słabej piosenki. Nawet beczący Leon Russell czy Willie Nelson jakoś dają radę i nie działają mi na nerwy. Album zawiera kilka utworów z wydanej w 1998 roku płyty Body Of Work, kilka znanych wcześniej piosenek w nowych wersjach oraz trzy nowe kompozycje: I Really Miss You z Leonem Russellem, Pennies From Heaven z Michaelem Bublé oraz mój absolutny faworyt Find My Way Back To Your Heart – przebojowa, nowocześnie zaaranżowana piosenka z nośnym refrenem zaśpiewanym przez Titę Hutchinson. Znakomicie wypadła stonowana wersja dynamicznego przeboju Toma Jonesa She’s A Lady, pięknie brzmi charakterystyczny głos Petera Cetery w Hold Me 'Til The Morning Comes, a prawdziwą ucztę zapowiada już pierwsza kompozycja albumu Walk A Fine Line, przepięknie zaśpiewana przez Paula Ankę, George’a Bensona i Michaela McDonalda. To jedyne nagranie, w którym mamy trzech wykonawców – trudno więc tu mówić o duecie, ale kto by się tym przejmował, gdy piosenka jest tak piękna?
Duets Paula Anki to znakomity, spokojny album popowy. Idealny do odpoczynku po ciężkim dniu pracy. Świetny do wysłuchania z ukochaną przy blasku świec. Sprawdzi się też jako tło do spotkań towarzyskich. Album uniwersalny. Nie tylko dla starych dziadków…