AMY WINEHOUSE
At The BBC
2012
BBC ? główny brytyjski publiczny andawca radiowo-telewizyjny, to największa tego rodzaju instytucja na świecie. Gdy jakiś artysta zakończy karierę albo umrze, zaraz w jej przepastnych archiwach znajdą się jego nagrania. Tym razem padło na zmarłą w lipcu 2011 Amy Winehouse. Napisano o niej zbyt wiele, bym to teraz powtarzał. Za życia była popularna (nie tylko dzięki swej muzyce, ale również obyczajowym skandalom i narkotykowym odlotom – nie darmo jej najbardziej znana piosneka nosiła tytuł Rehab czyli Odwyk), ale dopiero jej śmierć wywołała istne szaleństwo. Odeszła w kwiecie wieku, dołączając do innych wielkich z Klubu 27.
Szum wokół Amy trochę ucichł, ale święta są doskonałym pretekstem, by jeszcze trochę zarobić, wydano więc nowy stary materiał z archiwów BBC. Wydawnictwo przygotowano bardzo starannie, mamy CD razem z DVD, a w wersji rozszerzonej dodatkowo dwa koncertowe krążki, jednak niezwykle trudno jest wyciszyć emocje i jednoznacznie ocenić tę muzykę. O Amy nie wypada pisać źle. Na szczęście nie ma takiej potrzeby. To album dla fanów, będą zachwyceni tym zestawem – w końcu otrzymują inne, nieznane wersje jej piosenek, nagrane na żywo, bez żadnych sztuczek i upiększeń, a wszyscy doskonale wiemy, że Amy potrafiła śpiewać. Jeśli ktoś nie jest fanem, raczej go te wersje nie zainteresują, bo lepiej dopracowane i dopieszczone znajdzie na jej studyjnych płytach. Jednak ten album ma jedną niezaprzeczalną wartość – prawdziwy artysta uwielbia koncerty, bo wtedy nic go nie ogranicza, może dowolnie interpretować swoje piosenki, i to właśnie robi Amy Winehouse na albumie At The BBC. Świetnie wypadają nagrania, gdzie podkład jest nieco wyciszony i uboższy niż w wersjach studyjnych, a na pierwszym planie jest głos artystki, jak we wspomnianym Rehab, świetnym You Know I’m No Good czy jazzującym Love Is A Losing Game. Myślę, że ta pierwsza koncertowa płyta Amy Winehouse nie będzie jej ostatnią. Trzeba poczekać do kolejnych świąt i na pewno wytwórnia płytowa jeszcze coś wynajdzie.
Szum wokół Amy trochę ucichł, ale święta są doskonałym pretekstem, by jeszcze trochę zarobić, wydano więc nowy stary materiał z archiwów BBC. Wydawnictwo przygotowano bardzo starannie, mamy CD razem z DVD, a w wersji rozszerzonej dodatkowo dwa koncertowe krążki, jednak niezwykle trudno jest wyciszyć emocje i jednoznacznie ocenić tę muzykę. O Amy nie wypada pisać źle. Na szczęście nie ma takiej potrzeby. To album dla fanów, będą zachwyceni tym zestawem – w końcu otrzymują inne, nieznane wersje jej piosenek, nagrane na żywo, bez żadnych sztuczek i upiększeń, a wszyscy doskonale wiemy, że Amy potrafiła śpiewać. Jeśli ktoś nie jest fanem, raczej go te wersje nie zainteresują, bo lepiej dopracowane i dopieszczone znajdzie na jej studyjnych płytach. Jednak ten album ma jedną niezaprzeczalną wartość – prawdziwy artysta uwielbia koncerty, bo wtedy nic go nie ogranicza, może dowolnie interpretować swoje piosenki, i to właśnie robi Amy Winehouse na albumie At The BBC. Świetnie wypadają nagrania, gdzie podkład jest nieco wyciszony i uboższy niż w wersjach studyjnych, a na pierwszym planie jest głos artystki, jak we wspomnianym Rehab, świetnym You Know I’m No Good czy jazzującym Love Is A Losing Game. Myślę, że ta pierwsza koncertowa płyta Amy Winehouse nie będzie jej ostatnią. Trzeba poczekać do kolejnych świąt i na pewno wytwórnia płytowa jeszcze coś wynajdzie.