Strona „Luźne myśli” powstała, abyśmy mogli dzielić się refleksjami na różne tematy, dawać upust emocjom i przy okazji prowokować dyskusje. Skoro EURO minęło i do gry wróciła polityka – tych negatywnych emocji siłą rzeczy będzie więcej. Uważam, że bezwzględnie trzeba demaskować kłamstwo i obłudę – akurat tak się składa, że to główne cechy partii Jarosława Kaczyńskiego, dlatego póki mi sił starczy zamierzam tutaj je przedstawiać i komentować. Gdy obłuda jest okraszona bezczelnością, jak na wczorajszej konferencji PiS w sprawie in vitro, to czuję się w obowiązku zareagować.
Na temat samego in vitro nie będę dyskutował, bo artykuł byłby za długi. Ma być krótko i treściwie – takie czasy, że ludzie (zwłaszcza młodzi) czytają w pośpiechu i odpuszczają, gdy artykuł jest zbyt długi. Każdy ma prawo do własnego zdania, dlatego szanuję stanowisko kościoła katolickiego – uważam, że jak katolikowi ono nie odpowiada, to może się wypisać z kościoła, bo jest to instytucja dobrowolna, ma swoje zasady i reguły i jeśli tam przynależymy, to nie narzekajmy na konserwatyzm itp. Każda organizacja ogranicza pewne wolności człowieka, tak było, jest i będzie. Kościół ma 2000 lat i nie może wszystkiego zmieniać, bo taka jest akurat moda. Trzeba to zrozumieć i uszanować. Aczkolwiek ta instytucja traci wiernych na potęgę, powinna się zreflektować i gruntownie zreformować. Inne kościoły raczej dopuszczają in vitro. Szanuję też stanowisko zwolenników in vitro, do których się zaliczam. Nauki i postępu nie da się zatrzymać. Jeśli to ma służyć ludziom, to co w tym złego? Nikt nikogo przecież nie zmusza do tego zabiegu. Uważam, że człowiekowi należy dać wybór i niech on sam decyduje, czy to co robi, jest zgodne z jego sumieniem i poglądami. Nie wolno wszystkiego zabraniać, zakazywać, jak chciałby PiS, bo nikt nie ma monopolu na mądrość. Nawet Jarosław Kaczyński, choć on tego akurat nie rozumie.
To, co mnie najbardziej zirytowało na wczorajszej konferencji PiS, to nie sama propozycja okrągłego stołu w sprawie in vitro. To nawet byłby spory przełom, że PiS w ogóle chce z kimś rozmawiać. Ciekawe, czy do tego stołu pan prezes zasiadłby razem z Januszem Palikotem. Wątpię. Zrobiłby kolejny unik i wysłał zastępców. Oczywiście te rozmowy miałyby być na warunkach PiS i na temat propozycji PiS, bo wszystkie inne są złe. Bezczelność i hipokryzja polega na tym, że głównym ekspertem PiS, jak też i autorem projektu ustawy o zakazie in vitro, jest Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia, który ma na koncie ponad tysiąc przeprowadzonych aborcji! Uśmiercił ponad tysiąc dzieci, a teraz kreuje się na wielkiego obrońcę życia. Za stosowanie in vitro proponuje nawet wsadzać do więzienia! To jest dopiero obłuda! Jak można uznawać za przestępstwo metodę naukową, która jest dla wielu bezpłodnych par jedyną nadzieją na potomstwo? Co taki człowiek w ogóle robi w partii, która od lat walczy z aborcją? Jak Jarosław Kaczyński, najprawdziwszy z „prawdziwych Polaków”, może firmować działania Piechy?
Zakazywać, zabierać, inwigilować, nieposłusznych i myślących inaczej zamykać – IV RP powraca w swojej najlepszej postaci. Lecha Kaczyńskiego już nie ma, ale Jarosław doskonale kontynuuje politykę brata. Zresztą i tak to on zawsze zarządzał z tylnego siedzenia. Chyba muszę mu poświęcić jakiś dłuższy artykuł bo facet naprawdę na to zasługuje. A jutro znów powróci Smoleńsk. Znów prezes będzie się leczył z kompleksu Tuska. A i tak wszyscy wiedzą, że nigdy się z tego nie wyleczy.
Na temat samego in vitro nie będę dyskutował, bo artykuł byłby za długi. Ma być krótko i treściwie – takie czasy, że ludzie (zwłaszcza młodzi) czytają w pośpiechu i odpuszczają, gdy artykuł jest zbyt długi. Każdy ma prawo do własnego zdania, dlatego szanuję stanowisko kościoła katolickiego – uważam, że jak katolikowi ono nie odpowiada, to może się wypisać z kościoła, bo jest to instytucja dobrowolna, ma swoje zasady i reguły i jeśli tam przynależymy, to nie narzekajmy na konserwatyzm itp. Każda organizacja ogranicza pewne wolności człowieka, tak było, jest i będzie. Kościół ma 2000 lat i nie może wszystkiego zmieniać, bo taka jest akurat moda. Trzeba to zrozumieć i uszanować. Aczkolwiek ta instytucja traci wiernych na potęgę, powinna się zreflektować i gruntownie zreformować. Inne kościoły raczej dopuszczają in vitro. Szanuję też stanowisko zwolenników in vitro, do których się zaliczam. Nauki i postępu nie da się zatrzymać. Jeśli to ma służyć ludziom, to co w tym złego? Nikt nikogo przecież nie zmusza do tego zabiegu. Uważam, że człowiekowi należy dać wybór i niech on sam decyduje, czy to co robi, jest zgodne z jego sumieniem i poglądami. Nie wolno wszystkiego zabraniać, zakazywać, jak chciałby PiS, bo nikt nie ma monopolu na mądrość. Nawet Jarosław Kaczyński, choć on tego akurat nie rozumie.
To, co mnie najbardziej zirytowało na wczorajszej konferencji PiS, to nie sama propozycja okrągłego stołu w sprawie in vitro. To nawet byłby spory przełom, że PiS w ogóle chce z kimś rozmawiać. Ciekawe, czy do tego stołu pan prezes zasiadłby razem z Januszem Palikotem. Wątpię. Zrobiłby kolejny unik i wysłał zastępców. Oczywiście te rozmowy miałyby być na warunkach PiS i na temat propozycji PiS, bo wszystkie inne są złe. Bezczelność i hipokryzja polega na tym, że głównym ekspertem PiS, jak też i autorem projektu ustawy o zakazie in vitro, jest Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia, który ma na koncie ponad tysiąc przeprowadzonych aborcji! Uśmiercił ponad tysiąc dzieci, a teraz kreuje się na wielkiego obrońcę życia. Za stosowanie in vitro proponuje nawet wsadzać do więzienia! To jest dopiero obłuda! Jak można uznawać za przestępstwo metodę naukową, która jest dla wielu bezpłodnych par jedyną nadzieją na potomstwo? Co taki człowiek w ogóle robi w partii, która od lat walczy z aborcją? Jak Jarosław Kaczyński, najprawdziwszy z „prawdziwych Polaków”, może firmować działania Piechy?
Zakazywać, zabierać, inwigilować, nieposłusznych i myślących inaczej zamykać – IV RP powraca w swojej najlepszej postaci. Lecha Kaczyńskiego już nie ma, ale Jarosław doskonale kontynuuje politykę brata. Zresztą i tak to on zawsze zarządzał z tylnego siedzenia. Chyba muszę mu poświęcić jakiś dłuższy artykuł bo facet naprawdę na to zasługuje. A jutro znów powróci Smoleńsk. Znów prezes będzie się leczył z kompleksu Tuska. A i tak wszyscy wiedzą, że nigdy się z tego nie wyleczy.