REAL MADRYT – Podsumowanie transferów 2022

Real Madryt podsumowanie transfery 2022Świat powoli wraca do normalności – powoli, bo zagrożenie pandemią nadal istnieje, jednak rozgrywki ligowe kończono przy pełnych trybunach i na takie liczymy w kolejnym sezonie. To sprawia, że kluby wydają pieniądze chętniej niż rok temu, ale jeszcze chętniej przejmują graczy bez kontraktu, za których nie trzeba płacić. Oczywiście nie dotyczy to Anglii, bo tam kasy jest w bród i hossa trwa non stop, oraz Paris Saint-Germain, bo klub finansowany przez Katar ma w kieszeni UEFA i może robić, co chce i za ile chce. Niby zapowiedziano nowe finansowe fair play, ale chyba nikt nie wierzy w czystość centrali i egzekwowanie kar wobec jej pupila. Niemniej nawet w Paryżu poszli po rozum do głowy, bo rok temu stworzono tam dream team, a Liga Mistrzów i tak uciekła do Madrytu, więc ktoś wreszcie zrozumiał, że nie tędy droga, a wysoko opłacani najemnicy nie muszą dać sukcesu. Trzeba stworzyć drużynę, a to nie jest jednoznaczne z zapełnieniem miejsc na liście płac gorącymi nazwiskami. Na rynku nastąpiło kilka ciekawych ruchów, ale wróćmy do Realu Madryt, bo o tym jest artykuł.

Rok temu wraz z odejściem Zidane’a pożegnaliśmy nudny styl gry, lecz skład się nie zmienił i dopiero teraz miały nastąpić konkretne ruchy w celu wymiany przestarzałej kadry. Jednak Carlo Ancelotti dokonał cudu – tchnął w zawodników nowego ducha, wygrał nie tylko ligę hiszpańską (czego powszechnie oczekiwano), lecz także Ligę Mistrzów, pokonując po drodze faworyzowanych gigantów: PSG, Chelsea, Manchester City i Liverpool. Wynik ponad stan? Jak najbardziej tak, ale madrytczycy dokonali tego właśnie dzięki zjednoczeniu szatni, odpowiedniej motywacji i właściwej mieszance graczy doświadczonych z młodymi. To oczywiście nie oznacza, że kadra jest kompletna, bo latka lecą i trzeba zmian, ale dowodzi, że roszady można robić powoli i szukać równowagi w tym, co się już posiada. Przez cały rok było jasne, że latem ekipę wzmocni Kylian Mbappé (bo ofensywa w Madrycie kuleje najbardziej), i na tym skupiały się wszelkie ruchy Królewskich. Gdy na ostatniej prostej Francuz dokonał zwrotu, ponad madrycki prestiż wybrał katarskie miliony i pozostał w PSG, okazało się, że Real nie ma żadnego planu B. Tym bardziej, że drugi wielki cel Los Blancos, napastnik Erling Håland podpisał konkrakt z Manchesterem City. W tej sytuacji przestano myśleć o wzmocnieniu siły rażenia, bo topowych goleadorów na rynku brak, i głównymi strzelbami Los Blancos pozostają nadal 34-letni Karim Benzema i Vinícius Júnior, którzy zanotowali świetny sezon. Czy go powtórzą, to już inna sprawa. Tak czy inaczej, zarząd udawał, że problemu nie ma i nie chciał wzmacniać ataku – zupełnie odwrotnie niż pogrążona w kryzysie Barcelona, która mimo posiadania w składzie bramkostrzelnego Ansu Fatiego i Memphisa Depaya, zakontraktowała jeszcze Ferrana Torresa oraz Roberta Lewandowskiego. W razie kontuzji Benzemy mogą nam kogoś pożyczyć…

Real kupił dwóch zawodników – stopera Antonio Rüdigera z Chelsea pozyskał na zasadzie wolnego transferu, a za perełkę francuskiej kadry Auréliena Tchouaméniego zapłacił aż 80 milionów €. Cenę podbijał PSG, który jednak musiał obejść się smakiem – pomocnik chciał grać w Madrycie i to pragnienie przedłożył nad góry złota od szejków z Kataru. To dwa świetne ruchy, ale Królewscy wykonali je jeszcze przed otwarciem okienka transferowego. Prezes mówił, że więcej transferów nie będzie, więc całe lato było dla madridistas nudne jak flaki z olejem, prognoza pogody była ciekawsza niż transferowe plotki. W gazetach pisano tylko o planach Barcelony, która jak na klub z półtoramiliardowym długiem poczynała sobie nadzwyczaj odważnie i bardzo wzmocniła kadrę (w sumie wykonała ponad 25 operacji!). W Madrycie skupiono się na sprzedaży zawodników, ale i to nie za bardzo wyszło. Klub opuścili Bale, Isco i Marcelo, którym wygasły kontrakty. Jovicia oddano za darmo do Fiorentiny, co jest dziwnym ruchem, bo Serb jest wart więcej niż zero, ale kolejki chętnych nie było, więc pozbycie się tego bezużytecznego piłkarza to i tak sukces. Drugi ławkowicz Mariano tradycyjnie pozostał w klubie na swój ostatni sezon (kto by chciał odchodzić, gdy dostaje ponad 4 miliony za rozegranie jednego czy dwóch meczów w roku?). Pozostał też boiskowy leń Asensio, który nie lubi ciągnąć wózka (a w nowym klubie by musiał), więc uznał, że lepiej przesiedzieć jeszcze sezon na ciepłej posadce w Realu. Zresztą sensownych ofert nie było, podobnie jak za Ceballosa, którego chciał jedynie Betis, ale 15 milionów € było dla klubu z Sewilli zbyt wielkim wydatkiem. To niestety pokazuje, ilu było nieprzydatnych i przepłaconych graczy w zespole. I nadal tu są. W buty Benzemy miał wejść Borja Mayoral – bardzo by się przydał, ale i jego za czapkę gruszek oddano do Getafe. Definitywnie odszedł Takefusa Kubo, złote dziecko barcelońskiej La Masii, którego Real podkupił lecz nie umiał rozwinąć ani zagospodarować. I tak właśnie wyglądało to okienko. Dwa dobre i mądre ruchy, ale z przodu dalej mizeria, a pod koniec sierpnia Real przyjął jeszcze jeden niespodziewany cios – odszedł Casemiro, który dostał od Manchesteru United bardzo hojną ofertę i nie wypadało z niej nie skorzystać. Tym samym Królewscy naruszyli kręgosłup drużyny, stracili lidera gry defensywnej, bo nikt tak nie odbierał piłek jak Brazylijczyk. Plus jest taki, że wymusi to zmiany w zabetonowanym środku pola, chociaż akurat Casemiro jako najmłodszy z tria CKM nie powinien odchodzić jako pierwszy. Real wcześniej kupił jego następcę, ale Tchouaméni miał się uczyć od starszego kolegi, a tymczasem od razu zostanie rzucony na głęboką wodę. Cóż, c’est la vie. Nie zmienia to faktu, że Real się przez to osłabił, a miał się wzmacniać. Dlatego całe okienko należy ocenić krytycznie, bo dwa dobre ruchy nie przykryją ani fiaska z Mbappé (dlaczego tak wytrawny gracz jak Florentino Pérez niczego z nim nie podpisał?), ani odejścia Casemiro, ani braku alternatywy dla Benzemy, zwłaszcza że w kadrze jest 23 zawodników, więc zostały 2 wolne miejsca.Na  6 punktów słaba trója. Zarząd teraz biegusiem do Almudeny wymodlić zdrowie i formę Karima, bo na razie tylko to pierwsze dopisuje.


Przybyli:
Antonio Rüdiger (Chelsea)
Aurélien Tchouaméni (Monaco)

Odeszli:
Marcelo (koniec kontraktu)
Gareth Bale (koniec kontraktu, Los Angeles FC)
Isco (koniec kontraktu, Sevilla)
Takefusa Kubo (Real Sociedad)
Luka Jović (Fiorentina)
Borja Mayoral (Getafe)
Brahim Díaz (Milan, wypożyczenie)
Casemiro (Manchester United)
Reinier (Girona, wypożyczenie)


Kadra Realu Madryt na sezon 2022/2023:

BRAMKA: Thibaut Courtois, Andrij Łunin
OBRONA: David Alaba, Nacho Fernández, Éder Militão, Antonio Rüdiger, Daniel Carvajal, Ferland Mendy, Jesús Vallejo, Lucas Vázquez
POMOC: Federico Valverde, Toni Kroos, Luka Modrić, Dani Ceballos, Eduardo Camavinga, Aurélien Tchouaméni
ATAK: Karim Benzema, Eden Hazard, Vinícius Júnior, Rodrygo Goes, Marco Asensio, Mariano Díaz

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: