Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów Real Madryt pozostał już tylko w walce o mistrzostwo Hiszpanii. Wczorajszy remis Barcelony z Atlético sprawił, że madrytczycy zależeli wyłącznie od siebie. Wygranie ostatnich 4 meczów zapewniłoby im tytuł. Ale Królewscy potknęli się już na pierwszej przeszkodzie. Mogli zostać liderem La Ligi, lecz w meczu z Sevillą, z którą wygrali 13 kolejnych spotkań na własnym stadionie, przełamali tę piękną passę i zaledwie zremisowali 2-2, przy czym gol wyrównujący padł tuż przed ostatnim gwizdkiem. Przegrana kończyłaby temat mistrzostwa, remis daje jeszcze pewną nadzieję, ale w tej sytuacji to Atlético jest na pole position pozostając liderem 2 punkty przed Los Blancos i Barceloną. Trzeba więc wygrać kolejne trzy mecze (co przy obecnej formie drużyny Zidane’a graniczyłoby z cudem) i liczyć na potknięcie rywala zza miedzy.
Który to już raz Los Blancos marnują szansę na zostanie liderem Primera División? Ile to już dostali prezentów od rywali? Wczoraj znów dostali, a dzisiaj wyrzucili go na śmietnik. I żadne zmęczenie czy kontuzje nie są tu żadnym wytłumaczeniem, bo wszystkie ekipy mają kłopoty. Problemem Realu jest sama gra – nijaka, bezpłciowa, pozbawiona ikry. Madrytczycy wzięli się do roboty dopiero pod koniec, kiedy było za późno. Sevilla nie grała dziś niczego wielkiego. Jej solidność, dokładność i przewaga w pierwszej odsłonie meczu została nagrodzona bramką, ale poza tym Andaluzyjczycy nie tworzyli zagrożenia. Niestety Real tym bardziej nie. Po zmianie stron było lepiej. Królewscy cisnęli, setkę zmarnował Vinícius, ale w końcu udało się wyrównać za sprawą Asensio. Jednak wtedy nadszedł niespodziewany cios – piłkę ręką zagrał Militão i Rakitić z rzutu karnego wyprowadził gości na prowadzenie. Potem były rozpaczliwe ataki gospodarzy i tuż przed końcem strzał rozpaczy Kroosa odbił Hazard, zmylił Bono i uratował remis. Ale to za mało…
Tytuł może pozostać w Madrycie. Atlético ma autostradę do mistrzostwa, bo gra trzy mecze z drużynami słabymi (Valladolid, Osasuna) lub w słabszej formie (Real Sociedad) i nie powinno zgubić punktów. Ale kto wie? Dopóki piłka w grze…