BARCELONA-REAL 1-3 Klasyk w Barcelonie dla Realu Madryt

Barcelona-Real Madryt 1-3 hiszpańska la liga 2020/2021El Clásico. Piłkarska rywalizacja dwóch najlepszych drużyn na świecie. Przez wiele lat tak właśnie można było reklamować ten mecz. Obecnie jednak zamiast epickiego starcia dwóch gigantów mamy mecz dwóch rannych i poturbowanych weteranów. Z jednej strony pogrążona w kryzysie instytucjonalnym, będąca w przebudowie Barcelona pod wodzą Leo Messiego, który całe lato chciał odejść z klubu. Z drugiej Real Madryt, który potrzebuje wielkich zmian, ale ma trenera, który zmian nie lubi. Drużyna w dołku sportowym, która rzutem na taśmę wygrała mistrzostwo Hiszpanii maskując tym samym swoje problemy, ale te problemy powróciły w ostatnim tygodniu ze zdwojoną siłą. Ociężali, bezjajeczni, leniwi i znudzeni madrytczycy w stylu niegodnym przegrali dwa ostatnie domowe starcia – jedno z ligowym beniaminkiem, drugie z młodymi rezerwami mistrza Ukrainy. I w tym momencie odkupienie win miało nastąpić w najtrudniejszej możliwej scenerii – pustego Camp Nou. Ale skoro się lekceważy rywali na własnym stadionie, trzeba szukać zadośćuczynienia nawet na najtrudniejszym terenie. To w Barcelonie Zidane miał udowodnić, że nadal cieszy go praca w Madrycie, a jego zmanierowane gwiazdy wcale nie mają dość futbolu i potrafią zagrać na poziomie, do jakiego kiedyś nas przyzwyczaiły.

I udowodnili. Królewscy wygrali z Barceloną 3-1 pokazując zupełnie inne oblicze. Wreszcie zagrali jak Real Madryt, a nie jak znudzona futbolem przypadkowa zbieranina przeciętnych kopaczy. Byli solidni w obronie i spokojni w ataku, a goli mogło (i powinno) być znacznie więcej. Wynik już w 5 minucie otworzył Valverde, lecz chwilę później wyrównał Ansu Fati. Potem swoje okazje miałby obie ekipy, ale strzał Messiego świetnie wybronił Courtois, a z drugiej strony dobrą okazję zmarnował w swoim stylu Benzema. Po zmianie stron trwała wymiana ciosów, aż do sytuacji, gdy w szesnastce za koszulkę pociągnięty został Ramos. Kapitan wykorzystał rzut karny i przez ostatnie pół godziny Real znów prowadził. Do tego grał bardzo mądrze kontrolując boiskowe wydarzenia. Los Blancos pod koniec mieli jeszcze kilka okazji do podwyższenia wyniku, lecz albo Vinícius źle podawał, albo Neto bronił sytuacje niemożliwe, jak strzały Kroosa i Ramosa. Był jednak bezradny w 90 minucie, gdy Modrić ustalił wynik na 3-1.

Real Madryt powrócił do walki o mistrzostwo Hiszpanii. Tak naprawdę nigdy z niej nie odpadł, bo to dopiero początek rozgrywek, ale piłkarze w ostatnim tygodniu wysyłali bardzo niepokojące sygnały. Dzisiaj pokazali, że nadal są silni, ale tylko wtedy, gdy chcą. Problem w tym, że nie zawsze im się chce. I to musi naprawić Zidane. Dzisiaj spisali się na medal, bo wygranie Klasyku w Barcelonie zawsze ma swoją wymowę.

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: