PURE REASON REVOLUTION Eupnea

Pure Reason Revolution Eupnea recenzjaPURE REASON REVOLUTION
Eupnea
2020

Pure Reason Revolution to nazwa niewiele mówiąca przeciętnemu słuchaczowi. Brytyjski zespół progresywny założony przez braci Courtney’ów (do dziś ostał się tylko Jon) i Chloë Alper w 2003 roku inspirował się m.in. dokonaniami artrockowych mistrzów lat 70. z Pink Floyd i Kraftwerk na czele, a z bardziej współczesnych nazw są to rejony zawłaszczone przez Anathemę i Porcupine Tree. Jego charakterystyczną cechą były męsko-damskie harmonie wokalne Jona i Chloë. Nagrali trzy płyty, a potem na dekadę zamilkli. I teraz, po 10 latach, ta historia nieoczekiwanie ma ciąg dalszy w postaci albumu Eupnea. Albumu urzekającego od pierwszej do ostatniej minuty. Nie waham się napisać – najlepszego w ich dyskografii (o co nietrudno, bowiem tylko pierwsza płyta The Dark Third robiła wrażenie, potem zwyciężył kierunek „kraftwerkowy” i ostatni krążek Hammer And Anvil był już bardzo ciężki w odbiorze, taka rockowo-elektroniczna kakofonia).

Myślę, że nazwy, które przytoczyłem, jasno pokazują, czego się spodziewać. Otrzymaliśmy zaledwie 6 nagrań – na zmianę trzy krótkie i trzy rozbudowane, sięgające nawet 13 minut. Już samo to dobrze wróży, bo poza debiutem muzycy raczej nie oferowali tak rozbudowanych form, a przecież właśnie w takich momentach można zaszaleć, wykroczyć poza ciasny piosenkowy schemat i stworzyć coś wielkiego. Ale dobrze jest od samego początku, bo witająca słuchacza New Obsession to najlepsza piosenka w zestawie. Słowo piosenka brzmi dziwnie, ale te krótsze utwory (krótsze? – trwa 6 minut) tak będę nazywał. Zaczyna się kameralnie, odgłosami bijącego serca, gdzieś w tle dzwoni telefon, lecz po chwili syntezator wprowadza główną melodię i potem już wszystko jest na miejscu – rozpędzony rytm, efektowny refren, piękne klawisze, przełamanie w środku, gdzie anielski głos Chloë poprzedza krótki metalowy fragment nagrania. Bardzo to wszystko ładne i stylowe. Na tle tego utwór Maelstorm wydaje się taki… zwyczajny, leniwy, i dopiero pod koniec jest nieco ognia. Z kolei Beyond Our Bodies to prosta urokliwa ballada, która też w drugiej części zmienia się nie do poznania, i nie jestem przekonany, że to udany zabieg. Ale dosyć o piosenkach, bo o wartości wydawnictwa stanowią trzy kolosy.

Najlepsze idzie na początek. Silent Genesis to 10 minut muzycznego nieba, i to powinno wystarczyć za komentarz. Wielowątkowe, przestrzenne nagranie, z bardzo klimatycznym wstępem, niesamowitymi klawiszami, natchnionymi wokalami, kapitalną melodią, które rozwija się i rośnie, by w drugiej części czarować odjazdowymi Hammondami i hardrockowym finałem. Szkoda, że reszta nie dorasta tego poziomu, bo mielibyśmy płytę roku. Gdyby taki utwór powstał w latach 70., mógłby być rockowym klasykiem. Dzisiaj inne czasy i nie ma na to szans. Drugi długas to mroczny Ghost & Typhons, który sprawnie balansuje między delikatnością wokali Jona i Chloë a ciężarem progresywnych riffów, a pod koniec atakuje z pełną metalową mocą. Na koniec muzycy zostawili tytułową Eupneę. Epicką, monumentalną, 13-minutową suitę, która po spokojnym wstępie z czasem nabiera energii. Ma momenty zwiewne i delikatne oraz ostre i agresywne. Nie daje tyle frajdy co Silent Genesis, ale to też mocna pozycja i perfekcyjnie wieńczy dzieło.

Wiem, że wszyscy fani grupy Pure Reason Revolution gloryfikują jej debiut. Rzeczywiście, na płycie The Dark Third z 2006 roku było sporo progresywnych ciągotek i dobrego artrockowego grania (The Bright Ambassadors Of Morning), było to świeże i ekscytujące, ale ja uważam, że Eupnea jest dużo lepsza. Bardziej wyrazista, poukładana, lepsza pod względem melodii, konstrukcji nagrań, harmonii wokalnych, brzmienia, współczesności. No i zawiera jedno nagranie sięgające absolutu. To wystarczające atuty. Przyznam, że po spadku formy przed rozwiązaniem zespołu nie spodziewałem się, by Jon Courtney i Chloë Alper mieli jeszcze coś ciekawego do przekazania. Mają, i to wiele. Mieli dekadę na przemyślenia i nie zmarnowali czasu. Oby tylko kontynuowali tę wystrzałową reaktywację.

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: