ONCE UPON A TIME IN VENICE Jak dogryźć mafii

Jak dogryźć mafii recenzja Willis GoodmanONCE UPON A TIME IN VENICE
Jak dogryźć mafii
2017, USA
komedia, akcja
reż. Mark Cullen

Bruce Willis i John Goodman w jednym filmie – szykuje się prawdziwy hit! 20 lat temu może tak by było, ale złote czasy obu panów dawno minęły. Zwłaszcza Willis mierną jakość swoich wyborów nadrabia ich ilością, z żałosnym zresztą skutkiem – gra we wszystkim, co mu podsuną, a podsuwają tytuły delikatnie mówiąc niezbyt wyszukane. Komediowe kino akcji kiedyś było mocną stroną aktora, więc po obejrzeniu trailera miałem nadzieję, że może wreszcie Bruce Willis powróci na swój poziom, ale gdy przez pierwsze kilka minut świeci gołym tyłkiem jeżdżąc nago na deskorolce po ulicach kalifornijskiej Wenecji, mój entuzjazm nieco opadł. W jednej z późniejszych scen ubrany w sukienkę ucieka przed męskimi prostytutkami. Bruce, really? Na idiotyczne tłumaczenie tytułu nie będę narzekał, bo to w Polsce norma. Ani bohater nikomu nie dogryza, ani nie ma tu żadnej mafii, przynajmniej w tradycyjnym słowa znaczeniu, bo kilku latynoskich gangsterków to jeszcze nie mafia. A teraz do rzeczy, bo nie zamierzam narzekać dla zasady. Tym bardziej, że mimo wtopy na starcie film ma pewne atuty.

Fujary na tropie z 2010 roku, poprzedni obraz napisany przez braci Cullenów też z Willisem w roli głównej, opowiadał o próbie odzyskania kolekcjonerskiej karty baseballowej skradzionej przez gangsterów niezdarnemu policjantowi. Nie było to kino najwyższych lotów, a Jak dogryźć mafii w dużej mierze powiela ten sam pomysł. Scenariusz jest jeszcze bardziej absurdalny, i to ratuje film przed totalną klapą – trzeba tylko przymrużyć oczy, nabrać dystansu do pokazanych wydarzeń, a wtedy można się nieźle bawić (a kilka minut po seansie wszystko zapomnieć). Miejsce policjanta zajął prywatny detektyw, któremu gangsterzy porywają psa. By go odzyskać, musi w ciągu doby odnaleźć i dostarczyć skradzioną bandziorom walizkę z narkotykami, przez co wikła się w kolejne intrygi. Jednocześnie podrywa siostrę bossa gangsterów, ucieka przed lichwiarzem oraz ściga graficiarza malującego na ścianach budynków gejowskie porno. Bez sensu? Jak najbardziej, ale właśnie to nagromadzenie absurdów jest siłą tego filmu. Jest tak głupi, że aż zabawny. Oczywiście to produkcja dla wyluzowanych ludzi z poczuciem humoru, seans na letni wypad z przyjaciółmi, czy raczej nasiadówę z kumplami, bo to film sprzed roku i nie ma go już w kinach – jak ktoś przegapił, teraz może spokojnie obejrzeć w zaciszu domowym. Tu nic nie jest na poważnie, a Steve Ford to nie John Wick, który w odwecie za psa rozwalił całą mafię – Willis działa spokojnie, ale w finale razem z Goodmanem też potrafi zaszaleć.

Jak dogryźć mafii cierpi na maliznę. Ogląda się nieźle, ale wszystkiego tu za mało. Mało prawdziwej akcji, rozmachu, mało humoru sytuacyjnego i dobrych dowcipów (sucharów też niewiele), mało wyrazistych postaci, a główny bohater ma więcej szczęścia niż rozumu. Willis gra jednak z dystansem do samego siebie, na wielkim luzie, podobnie jak za swoich najlepszych lat (jak choćby w Ostatnim skaucie, gdzie jednak zamiast pokazywać tyłek serwował kapitalne teksty), a galerię dziwaków uzupełnia Jason Momoa jako udający twardziela ciapowaty diler Spyder. Całości dopełnia dynamiczna narracja zza kadru, czego ja akurat nie lubię, ale tu zupełnie nie przeszkadza. Pochwalić trzeba zdjęcia, które jak na tanie kino klasy B wypadają naprawdę dobrze, i to zarówno sceny akcji, jak i panoramy pięknej plaży w Los Angeles. W sumie więc film Marka Cullena jest w stanie się wybronić, ale tylko przy pewnych założeniach. Wreszcie jednak Willis zagrał główną rolę, a nie marginalny epizod, i wyszło mu to całkiem dobrze. Poza scenami na deskorolce, ale i te z pewnością niektórym się spodobają, a granice dobrego smaku nie zostały przekroczone (chociaż kilka razy było blisko). Taki to film – im głupiej, tym lepiej. Obejrzeć, pośmiać się i szybko zapomnieć.

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: