HAIR OF THE DOG This World Turns

Hair Of The Dog This World Turns recenzjaHAIR OF THE DOG
This World Turns
2017

Hasło Hair Of The Dog u fanów rocka budzi jednoznaczne skojarzenia – to tytuł najsłynniejszego i najlepszego albumu grupy Nazareth, najbardziej znanej grupy rockowej ze Szkocji. Gdy więc kilka lat temu usłyszałem, że powstał zespół o takiej nazwie, byłem pewien jego szkockich korzeni. Formacja prowadzona przez braci Holtów kontynuuje hardrockowe tradycje swych wielkich poprzedników i w 2017 roku wydała swój trzeci album. Najciekawszy, najbardziej różnorodny z dotychczasowych, pełen nie tylko stonerowo-psychodelicznych klimatów, lecz także stricte rockowego ognia, którego tu więcej niż na większości klasycznych płyt Nazareth.

Albumy, które zawierają zaledwie kilka nagrań, dobrze wróżą. Grupa decydująca się na długie, wielominutowe kompozycje ma coś konkretnego do przekazania, nie mieści się w „radiowych” formach, chce zaszaleć. Tak właśnie jest na nowym albumie Szkotów, i to od razu na starcie, gdzie wita nas The World Turns – niemal 10-minutowa kompozycja tytułowa. Ciężka niczym walec, z gęstą strukturą i mocno rozbudowaną częścią instrumentalną, w której sabbathowskim riffom towarzyszą zmiany tempa i progresywny rozmach. To jeden z najlepszych utworów zespołu. Od tego samego motywu rozpoczyna się nieco lżejszy Keep Watching Over The Night z popisowymi partiami Jona Holta na perkusji. Potem najkrótsze w zestawie (4 minuty) nagranie Ctrl-Alt-Delete z wyrazistym rytmem i zaraźliwą melodią, której hardrockowy klimat nieco psuje zmodyfikowany elektronicznie wokal Adama. Jest jeszcze pachnący Zeppelinami The Colours In Her Skin i na zakończenie dwie kompozycje spokojniejsze: przestrzenny In Death’s Hands z urokliwą partią na syntezatorach w wykonaniu Graeme’a Younga oraz 4PM, który zaczyna się od odgłosów deszczu i burzy oraz delikatnego śpiewu. Po wejściu gitar utwór zyskuje moc, lecz nie traci swego kojącego uroku. Bardzo ładne zwieńczenie dobrego albumu, który może nie wylansuje przebojów ani nie zostanie zapamiętany na lata dzięki jednej wyjątkowej kompozycji, ale powinien dostarczyć wielu pozytywnych emocji i zadowolić wielbicieli retro rocka.

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: