Sensacja na EURO: Islandia eliminuje Anglię!

Euro 2016 1/8 finału Islandia AngliaZa nami mecze 1/8 finału Euro 2016, w których nie obyło się bez niespodzianek i jednej wielkiej sensacji. Oczywiście Polaków najbardziej cieszy awans biało-czerwonych do ćwierćfinału, co już jest największym sukcesem w niezbyt bogatej historii naszych trzech występów na EURO, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia i chcemy więcej. Zwłaszcza, że drabinka łaskawa i rywale niezbyt potężni. Wprawdzie mecz ze Szwajcarią był mordęgą, bo po pierwszej świetnej połowie chłopaki opadli z sił i oddali inicjatywę, lecz nie zamierzam umniejszać ich sukcesu. Dlatego nie będę znęcał się nad porażającą nieskutecznością Milika czy grą (albo brakiem gry) Lewandowskiego. Liczę, że panowie się poprawią – Arek już nie zmarnuje kolejnej setki, a Robert chociaż raz trafi w świało bramki (a może nawet strzeli gola).
   W drugim nudnym jak flaki z olejem meczu Walia ograła Irlandię Północną dzięki samobójczej bramce i więcej o tym wydarzeniu nie warto pisać. Warto zaś napisać, że niewiele lepszy był mecz Chrowacji z Portugalią. Zapowiadany jako szlagier okazał się sporym rozczarowaniem. W dogrywce wygrała Portugalia (Quaresma dobił piłkę po uderzeniu Ronaldo) i to był jedyny celny strzał spotkania. Lepsze wrażenie zrobiła Chorwacja, ale Portugalia jest najlepszym ślizgaczem turnieju i znów się jej udało. Oby w meczu z Polską ta passa się skończyła. Z kolei rywalem Walii będzie Belgia, która w kapitalnym stylu rozniosła Węgrów 4-0 i w takiej formie ma praktycznie otwartą drogę (czy nawet autostradę) do finału.
Po drugiej stronie drabinki, w tzw. grupie mistrzowskiej, było znacznie ciekawiej. Najpierw Niemcy planowo zmietli Słowaków, potem jednak Francja długo męczyła się z Irlandią i dopiero dwa gole Griezmanna dały jej awans. W hicie kolejki mieliśmy powtórkę finału sprzed 4 lat – Włosi wzięli rewanż na Hiszpanach i podopieczni Del Bosque nie obronią tytułu. Ich bezbarwna i wolna tiki-taka nie wytrzymała w starciu z entuzjazmem i tempem gry odmłodzonej ekipy Azzurrich. Okazuje się, że bez gwiazd można wygrywać, wystarczy tylko stworzyć zwartą, ambitną i wybieganą ekipę. Jeszcze boleśniej od Hiszpanów przekonali się o tym Anglicy, i to był prawdziwy hit Euro 2016. Chyba zbyt dosłownie zrozumieli słowo Brexit i przedwcześnie opuścili Francję przegrywając z Islandią. Tak, to nie pomyłka – debiutujący na międzynarodowym turnieju piłkarze tej małej, zimnej wyspy, ograli dumnych Synów Albionu, jednego z głównych faworytów imprezy. Mało tego – byli autentycznie lepsi. Anglicy straszyli znanymi nazwiskami, ale na grę nie mieli żadnego pomysłu. Wstyd i upokorzenie, jakiego próżno szukać w historii rozgrywek o czempionat Starego Kontynentu. Nie wystarczy być lepszym na papierze bo w starciu z Kopciuszkiem i tak coś wpadnie – swą wyższość trzeba jeszcze udowodnić na boisku. Postawa Islandii zasługuje na najwyższe uznanie. Chyba trzeba się będzie nauczyć tych dziwacznych nazwisk…

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: