PUBLIC IMAGE LTD. What The World Needs Now…

Public Image Ltd What World Needs Now recenzjaPUBLIC IMAGE LTD.
What The World Needs Now…
2015

Najpierw był Sex Pistols – powstały w 1975 roku w Londynie zespół uważany za inicjatora ruchu punk i muzyki punkrockowej w Wielkiej Brytanii. Po 3 intensywnych latach pełnych pogardy dla dobrych obyczajów, konsumpcjonizmu, brytyjskiej królowej i konserwatywnego społeczeństwa kapela rozwiązała się, zaś wokalista Johnny Rotten (już pod oryginalnym nazwiskiem John Lydon) założył Public Image Ltd. (w skrócie PIL, ostatnio pisane też PiL), w którym był wokalistą, klawiszowcem i gitarzystą. W 1993 roku zespół zawiesił działalność na 16 lat, na rynek już w odmłodzonym składzie powrócił albumem This is PiL z 2012 roku. Teraz już wiemy, że to nie był jednorazowy wybryk – pod szyldem słynnej wytwórni 4AD PIL właśnie wydał kolejny studyjny krążek What The World Needs Now… poprzedzony singlem Double Trouble. Lydon już od dawna nie szerzy anarchii, a fani długo mu będą wypominać udział w reklamie masła. Kiedyś walczył z systemem, ostatecznie sam mu uległ i czerpał z tego korzyści. Dzisiaj blisko 60-letni muzyk nie musi wymyślać nowej rewolucji, może sobie pozwolić na granie tego, co lubi, i nie przejmować się głosami krytyki.
Nowa płyta PIL trochę zaskakuje. Zrobiona na totalnym luzie obok rockowych, postpunkowych kawałków przynosi gatunkowy miszmasz – jest odrobina reggae, electro, jest utrzymane w popowej tonacji The One czy bliższe latom 60/70 i estetyce Bowiego Bettie Page. Klimat Davida można jeszcze odnaleźć w Whole Life Time, i tu wielkie odkrycie: Lydon nauczył się śpiewać! Strona wokalna nigdy nie była jego atutem, zaś na nowym krążku zamiast krzyków i melorecytacji mamy autentyczny i  w miarę czysty śpiew. Oczywiście nie byłby sobą gdyby nie prowokował czy to sarkastycznymi tekstami, czy też badziewną okładką. Nie szkodzi, przecież za to go lubimy. Na szczęście osią albumu są klasyczne kompozycje oparte na motorycznym, transowym i surowym brzmieniu, jak choćby Know Now czy I’m Not Satisfied. Wbrew tytułowi akurat tym ostatnim numerem wielbiciele zespołu powinni być usatysfakcjonowani, przypomina bowiem najlepsze dokonania PIL. Ja wolę takie granie niż np. pseudodance’owe Shoom czy pseudoballadę C’est La Vie, choć ta akurat to intrygująca odmiana.
Trudno jednoznacznie ocenić ten album. Dwie gwiazdki za mało, trzy chyba za dużo. W sumie jednak dobrze, że Lydonowi nadal się chce i lepiej podnieść ocenę niż ją zaniżać. Nowych słuchaczy być może nie kupi swą muzyką lecz ci starzy będą zadowoleni. To mimo wszystko jedna z lepszych płyt Public Image Ltd., jak zresztą przystało na jubileuszowy krążek z numerem 10.

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: