REAL-EIBAR 3-0 Spacerek przed walką o życie

Real Eibar 3-0 liga hiszpańska 2014/2015   Po trudnym meczu na Vallecas Real podejmował dzisiaj na Bernabéu drużynę Eibar. Dla Królewskich miał to być spacerek gdyż goście nie prezentują ostatnio dobrej formy i walczą raczej o utrzymanie w La Liga niż jakiekolwiek wyższe cele. I takim był chociaż madrytczycy wystąpili w eksperymentalnym składzie, bez Casillasa, Bale’a, Benzemy oraz wykartkowanych Kroosa i Jamesa. Na szczęście mógł zagrać Cristiano, któremu kartkę anulowano, zaś jego partnerami z przodu byli Jesé i Chicharito. O ile ten pierwszy po wyleczeniu kontuzji wciąż jest daleki od formy, o tyle Meksykanin pokazał się z bardzo dobrej strony jeszcze raz dowodząc, że zasługuje na więcej szans niż dostaje. Sam mecz nie stał na wysokim poziomie – Real się nie przemęczał, grał dość ospale i bez płynności, co akurat nie dziwi w kontekście wtorkowego spotkania Ligi Mistrzów, ale to w zupełności wystarczyło na słabiutkich gości. W pierwszej połowie Los Blancos oddali nawet sporo strzałów, lecz ich jakość nie była najwyższa. W 18 minucie zabrakło szczęścia, gdy piłkarze obijali poprzeczkę (Ramos) i obydwa słupki (Isco). To dopisało w 21 minucie – Ronaldo zdobył gola z rzutu wolnego. To wydarzenie godne odnotowania, bo Portugalczyk z wolnego trafił ostatnio… rok temu, w kwietniu 2014 w meczu Ligi Mistrzów z Bayernem na Allianz Arena. Od wtedy próbował aż 56 razy, w tym 18 razy celnie i 23 razy w mur. To niezbyt miła statystyka, lecz CR7 i tak pozostaje najskuteczniejszym wykonawcą rzutów wolnych w Primera División. Ma takich trafień już 17 (wliczając kontrowersyjnego gola z Realem Sociedad, który wpadł do bramki po odbiciu od pleców Pepe) i wyprzedza Roberto Carlosa (16) i Ronaldinho (15). W sumie na 302 gole strzelone w barwach Realu Cristiano 25 zdobył z rzutów wolnych. Tym razem jego uderzenie w meczu z Eibarem nie było zbyt precyzyjne (w sam środek bramki), ale przy interwencji nie popisał się golkiper gości Irrureta. 10 minut później dośrodkowanie Arbeloi bardzo dobrą główką na gola zamienił Chicharito, i emocje praktycznie się skończyły. W drugiej połowie Real dalej kontrolował spotkanie (Navas w bramce był dzisiaj bezrobotny) i nie forsował tempa, a gdy po kwadransie boisko opuścili Marcelo i Modrić, gra ofensywna praktycznie przestała istnieć. Wyjątek stanowiła akcja z 83 minuty, gdy piłkę otrzymał Jesé i po solowej akcji podwyższył na 3-0. Niestety to był dzisiaj jedyny dobry moment tego piłkarza, który zupełnie zatracił szybkość i umiejętność dryblingu. Oby ta bramka pomogła mu się odblokować i wrócić do dyspozycji sprzed kontuzji.
   Eibar nie był żadnym przeciwnikiem dla madrytczyków, którym wyraźnie nie zależało na powtórzeniu goleady, jaką zafundowali rywalowi tydzień temu. Jednak mimo wysokiej przegranej 1-9 Granada na boisku prezentowała się znacznie lepiej niż piłkarze z Kraju Basków. Real po nudnym, przypominającym sparing spotkaniu pewnie zgarnął 3 punkty i wyraźnie oszczędzał zawodników na wtorkowe starcie z Atlético. O jego wadze nie trzeba mówić – po 6 meczach bez wygranej z lokalnym rywalem czas na zmianę warty. Na Calderón trzeba będzie zagrać zupełnie inaczej i dopiero ten mecz pokaże, w jakiej formie są gracze Ancelottiego w decydującej fazie sezonu.


Plus meczu: Chicharito

Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: