Nie ma ważniejszego meczu w ligowej piłce niż El Clásico – hiszpańska święta wojna dwóch odwiecznych rywali, Realu i Barcelony. Za dwie godziny te dwie wielkie ekipy wybiegną na murawę Camp Nou, by spotkać się po raz 230-ty. Bilans minimalnie lepszy ma Real: 92 zwycięstwa, 48 remisów, 89 porażek (w samej Lidze 71-32-66), bramki 388-372, ale to Katalończycy są zdecydowanymi faworytami starcia. Barcelona jest w wyjątkowej formie (wygrała 17 z ostatnich 18 meczów) i właśnie wyprzedziła Real w tabeli Primera División, zaś Królewscy grają w kratkę i w 2015 roku zupełnie zatracili swoje walory. Są zaledwie cieniem „najlepszej drużyny świata”, która w 2014 roku zgarnęła 4 trofea. Nie ma sensu tego powtarzać, to nic nowego dla wielbicieli futbolu, którzy w liczbie kilkuset milionów obejrzą dzisiejsze starcie. Oto kilka faktów, które zdecydowanie przemawiają na korzyść gospodarzy:
– Królewscy nigdy nie wygrali o godz. 21 na Camp Nou, a przegrali 5 takich spotkań;
– Barcelona jest w gazie, wygrała 17 z 18 ostatnich meczów. Real w 16 meczach w 2015 roku przegrał aż 5 razy;
– sam Messi w 2015 roku strzelił 17 goli, o dwa więcej niż całe BBC – ofensywne trio Realu;
– na 18 meczów, gdy Barcelona podejmowała Real będąc liderem, przegrała tylko raz – w sezonie 1929/30.
Przytoczyłem liczby, które po godzinie 21 i pierwszym gwizdku Mateu Lahoza nie będą mieć żadnego znaczenia. To mecz inny niż wszystkie, starcie dwóch fantastycznych ekip wypełnionych najlepszymi graczami świata, którzy w każdym momencie jednym zagraniem są w stanie przesądzić o losach rywalizacji. Dokładnie rok temu sytuacja była odwrotna – Real miał 4 punkty przewagi i podejmował Katalończyków w Madrycie po serii 31 meczów bez porażki, a jednak wtedy przegrał. Może dzisiaj będzie odwrotnie? Decyduje forma dnia, a jeśli Real Madryt chce się odrodzić, nie ma na to lepszego miejsca niż Camp Nou. Gdyby stracił punkty i pozwolił Barcelonie zwiększyć przewagę do 4 punktów, szanse na mistrzostwo Hiszpanii byłyby iluzoryczne. Liczymy więc na wielki piłkarski spektakl godny wielkości obu klubów i niech wygra lepszy.