1/4 finału: BRAZYLIA – KOLUMBIA 2-1 (Silva 7′, Luiz 69′ – Rodríguez 80’k)
Na stadionie w Fortalezie, w drugim ćwierćfinale mistrzostw świata wreszcie obejrzeliśmy dobry futbol i dwa różne oblicza obu grających zespołów. Brazylia dynamiczna i przebojowa w pierwszych 45 minutach, po przerwie schowana i bojaźliwa. Kostaryka przez większość spotkania zupełnie nieprzypominająca wychwalanej ekipy z pierwszej fazy turnieju, która po strzeleniu kontaktowej bramki nagle odzyskała wigor i zapał do gry. Tylko że wtedy było już za późno. Brazylia dowiozła prowadzenie do końca i zagra z Niemcami w półfinale.
Mecz rozpoczął się znakomicie dla gospodarzy mundialu – już w 7 minucie po rzucie rożnym do bezpańskiej piłki dopadł Thiago Silva i uzyskał prowadzenie. Niestety pod koniec meczu po niemądrym zachowaniu dostał żółtą kartkę, która eliminuje go z pojedynku półfinałowego. W pierwszej połowie drużyna Scolariego w pełni kontrolowała boiskowe wydarzenia, grając szybko i pomysłowo. To najlepsze 45 minut Canarinhos w tegorocznych mistrzostwach. Z kolei Kolumbia była zagubiona i nieporadna, zupełnie nie potrafiła sobie poradzić z pressingiem rywala. Druga połowa wyglądała na bardziej wyrównaną – Brazylijczycy ewidentnie spuścili z tonu, lecz Kolumbia nadal nie mogła złapać rytmu. Sprawę pogorszyła piękna bramka Davida Luiza z rzutu wolnego w 69 minucie, jednak zmiany poczynione przez Pekermana powoli zaczęły przynosić efekt. Ramos, Bacca i Quintero rozkręcili grę Kolumbii, zaś akcję Rodrígueza w 78 minucie zakończył faulem Júlio César. Jedenastkę wykorzystał James Rodríguez strzelając swojego 6 gola w turnieju. W Kolumbijczyków wstąpiły nowe siły, zepchnęli Brazylijczyków do desperackiej obrony, lecz wynik już nie uległ zmianie.
Brazylia rozegrała połowicznie dobre zawody i w sumie zasłużenie awansowała, jednak zwycięstwo okupiła ciężkimi stratami, które mogą być decydujące w pojedynku z Niemcami. Oprócz Silvy zabraknie tam Neymara, który po brutalnym faulu Zú?igi został na noszach zniesiony z boiska i prawdopodobnie zakończył swój udział w mundialu. Co to oznacza dla ekipy Scolariego, nie muszę mówić.
Mecz rozpoczął się znakomicie dla gospodarzy mundialu – już w 7 minucie po rzucie rożnym do bezpańskiej piłki dopadł Thiago Silva i uzyskał prowadzenie. Niestety pod koniec meczu po niemądrym zachowaniu dostał żółtą kartkę, która eliminuje go z pojedynku półfinałowego. W pierwszej połowie drużyna Scolariego w pełni kontrolowała boiskowe wydarzenia, grając szybko i pomysłowo. To najlepsze 45 minut Canarinhos w tegorocznych mistrzostwach. Z kolei Kolumbia była zagubiona i nieporadna, zupełnie nie potrafiła sobie poradzić z pressingiem rywala. Druga połowa wyglądała na bardziej wyrównaną – Brazylijczycy ewidentnie spuścili z tonu, lecz Kolumbia nadal nie mogła złapać rytmu. Sprawę pogorszyła piękna bramka Davida Luiza z rzutu wolnego w 69 minucie, jednak zmiany poczynione przez Pekermana powoli zaczęły przynosić efekt. Ramos, Bacca i Quintero rozkręcili grę Kolumbii, zaś akcję Rodrígueza w 78 minucie zakończył faulem Júlio César. Jedenastkę wykorzystał James Rodríguez strzelając swojego 6 gola w turnieju. W Kolumbijczyków wstąpiły nowe siły, zepchnęli Brazylijczyków do desperackiej obrony, lecz wynik już nie uległ zmianie.
Brazylia rozegrała połowicznie dobre zawody i w sumie zasłużenie awansowała, jednak zwycięstwo okupiła ciężkimi stratami, które mogą być decydujące w pojedynku z Niemcami. Oprócz Silvy zabraknie tam Neymara, który po brutalnym faulu Zú?igi został na noszach zniesiony z boiska i prawdopodobnie zakończył swój udział w mundialu. Co to oznacza dla ekipy Scolariego, nie muszę mówić.