CURVED AIR
North Star
2014
Wielokrotnie pisałem, że boję się tzw. wielkich powrotów, bo często są mocno rozczarowujące pod względem artystycznym. Nierzadko zresztą bardziej chodzi o łatwy sukces komercyjny na bazie znanej nazwy niż nagłą potrzebę twórczej ekspresji. Rynek potrafi zweryfikować nieszczere intencje, a przecież czasem taki comeback udaje się na obu polach – w końcu nie ma nic złego w chęci zarobienia pieniędzy. Jak jest w przypadku Curved Air nie wiem, ale na pewno nie jest to skok na kasę. Zespół nigdy nie był na szczycie popularności, choć na początku lat 70. dostarczył słuchaczom wielu miłych wzruszeń. Poprzedni album Curved Air wydał w… 1976 roku, a więc mamy powrót po 38 latach. To chyba rekord…
Najpierw uwagę przykuwa wielobarwna okładka, niczym z epoki dzieci kwiatów, a potem lekkie zaskoczenie, gdy spojrzymy na zestaw utworów. Jest ich 14, ale tylko 7 to nowe kompozycje. Przez 6 lat od reaktywacji kapeli w 2008 roku chyba można było napisać więcej. Resztę wypełniają covery starych utworów zespołu (i te wypadają najlepiej – Puppets, Situations i Young Mother) i jego wokalistki oraz 3 przeróbki piosenek z repertuaru The Police, Snow Patrol i The Beatles. Chasing Cars i Across The Universe są delikatne jak w oryginale, zaś cover Spirits In The Material World brzmi intrygująco i świeżo. Taki miszmasz to zabieg celowy (znane piosenki rekompensują nie najlepsze nowe kompozycje) i chociaż wprowadza lekki bałagan, słucha się tego naprawdę dobrze. Głos Sonji Kristiny się nie zmienił, tylko czasy trochę inne. Z nowych piosenek warto na pewno wyróżnić Images And Signs – to taki typowy, stary Curved Air, z ładną melodią i urzekającymi smyczkami. Reszta po prostu jest – to ładna, dojrzała muzyka, która fanów kapeli na pewno ucieszy, pozostałych raczej nie poruszy. Fakt reaktywacji należy odnotować i czekać, co dalej. Pozbawiony fajerwerków North Star to w sumie całkiem miły początek. Taki na 2 gwiazdki, ale przez sentyment dodam trzecią.
Najpierw uwagę przykuwa wielobarwna okładka, niczym z epoki dzieci kwiatów, a potem lekkie zaskoczenie, gdy spojrzymy na zestaw utworów. Jest ich 14, ale tylko 7 to nowe kompozycje. Przez 6 lat od reaktywacji kapeli w 2008 roku chyba można było napisać więcej. Resztę wypełniają covery starych utworów zespołu (i te wypadają najlepiej – Puppets, Situations i Young Mother) i jego wokalistki oraz 3 przeróbki piosenek z repertuaru The Police, Snow Patrol i The Beatles. Chasing Cars i Across The Universe są delikatne jak w oryginale, zaś cover Spirits In The Material World brzmi intrygująco i świeżo. Taki miszmasz to zabieg celowy (znane piosenki rekompensują nie najlepsze nowe kompozycje) i chociaż wprowadza lekki bałagan, słucha się tego naprawdę dobrze. Głos Sonji Kristiny się nie zmienił, tylko czasy trochę inne. Z nowych piosenek warto na pewno wyróżnić Images And Signs – to taki typowy, stary Curved Air, z ładną melodią i urzekającymi smyczkami. Reszta po prostu jest – to ładna, dojrzała muzyka, która fanów kapeli na pewno ucieszy, pozostałych raczej nie poruszy. Fakt reaktywacji należy odnotować i czekać, co dalej. Pozbawiony fajerwerków North Star to w sumie całkiem miły początek. Taki na 2 gwiazdki, ale przez sentyment dodam trzecią.