GETAFE-REAL 0-3 Spokojna wygrana w małych derbach Madrytu

Getafe Real Madryt 0-3 2014 liga hiszpańska   Po wczorajszych efektownych zwycięstwach najgroźniejszych rywali Real musiał dzisiaj wygrać z Getafe, by zachować status quo w czołówce Primera Division. Nie było to trudne zadanie, bo rywal z przedmieść Madrytu w ostatnich 8 meczach zdobył tylko 2 punkty i nie jest w wysokiej formie. Widać to było już po 5 minutach, gdy pierwszą groźną akcję Królewskich precyzyjnym strzałem zakończył niezawodny ostatnio Jesé dając gościom prowadzenie. Real choć grał dośc przeciętnie, w pełni kontrolował boiskowe wydarzenia i kolejna bramka była tylko kwestią czasu. W 19 minucie idealną sytuację miał Arbeloa – będąc z piłką kilka metrów przed bramką mógł zrobić wszystko. Ale to Arbeloa więc nie zrobił nic. Zamiast strzelać czekał, potem próbował odegrać i cała akcja spaliła na panewce. Ja wiem, że to obrońca, jednak nie rozumiem, jak w najlepszym klubie świata może od lat grać człowiek, który nie umie oddać strzału i w klarownych sytuacjach zachowuje się jak nowicjusz. Tu już nawet nie była potrzebna żadna technika, bo tej jak wiadomo Arbeloa nie ma, wystarczyła szybka decyzja. Co się odwlecze to nie uciecze – 2 bramka padła kilka minut później po wzorcowej kontrze Los Blancos. Weszcie nie było niepotrzebnego holowania piłki tylko szybkie i precyzyjne dogranie Di Maríi i skuteczne wykończenie akcji przez Benzemę. Mecz dalej był spokojny – Real się nie wysilał, Getafe grało zbyt słabo, by coś wskórać. Gola nr 3 mógł jeszcze strzelić Bale, ale ewidentnie się nie popisał przestrzelając w idealnej sytuacji.
   Po zmianie stron Real zagrał nieco bardziej agresywnie. Strzelał Di María, potem Marcelo (też obrońca – a jednak potrafi), ale dopiero mocne uderzenie Modricia w 66 minucie znalazło drogę do siatki. Cieszy gol Chorwata, bo to zdecydowanie najlepszy zawodnik drużyny w ostatnich spotkaniach. Od tego momentu nie działo się nic godnego uwagi. Gospodarze się starali, Królewscy nieco mniej, i tak już do samego końca. W sumie więc drużyna Ancelottiego odniosła łatwe zwycięstwo i po 24 meczach ma na koncie 60 punktów, podobnie jak Barcelona i Atlético. Teraz przed piłkarzami tydzień odpoczynku.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: