REAL-CELTA 3-0 Dobry start w 2014 roku

Real Madryt Celta 3-0 styczeń 2014 Bernabeu   Nowy rok stare problemy – tak można okreslić pierwszy występ Realu Madryt na Santiago Bernabéu w 2014 roku. Wprawdzie kilka dni temu w towarzyskim spotkaniu Królewscy pokonali w Katarze PSG 1-0 (bramka Jesé), lecz pierwszy oficjalny mecz nastąpił dopiero dzisiaj. Notabene z PSG wygrali, ale optyczną przewagę mieli paryżanie, którzy oddali więcej strzałów. Zupełnie tak samo, jak w pierwszej połowie Celta Vigo. Więcej strzałów, jedna stuprocentowa okazja i tylko szczęściu Real zawdzięcza, że do przerwy nie przegrywał z outsiderem ligi hiszpańskiej. Nie dlatego, że goście grali świetnie – dlatego, że gospodarze grali beznadziejnie słabo. Tylko 1 celny strzał przez 45 minut, praktycznie żadnego zagrożenia pod bramką niezbyt wymagającego przecież rywala. Szkoda nawet komentować żałosne popisy drużyny Ancelottiego, której jedynym jasnym punktem był Luka Modrić. Warto też zauważyć, że kataloński arbiter nie podyktował ewidentnej jedenastki po zagraniu ręką obrońcy Celty, co wcale nie zmienia oceny gry Blancos.
   Z niezrozumiałych dla mnie powodów trener nie dokonał w przerwie żadnych istotnych zmian. Wprawdzie Xabiego Alonso zastąpił Illarramendi, ale to nie była zmiana ofensywna, zresztą Bask grał całkiem poprawne spotkanie. Widocznie Ancelotti byl zadowolony, skoro niedawno wynik 0-0 z trzecioligowcem też go satsfakcjonował. Zareagował dopiero po kolejnym zmarnowanym kwadransie, kiedy bezbarwnych Isco i Di Maríę zastąpili Jesé i Bale. Młody Hiszpan już w pierwszej akcji mógł zdobyć prowadzenie, jednak uderzył za lekko. Chwilę później, w 67 minucie, doskonale obsłużył Benzemę, który otworzył wynik meczu. Od tego momentu Real kontrolował boiskowe wydarzenia i nie pozwolił gościom nawet na honorowe trafienie. Z pewnością na nie zasłużyli, ale skoro Charles Dias zmarnował dwie okazje sam na sam z Lópezem, to trudno oczekiwać cudu. Tymczasem w 82 minucie po zagraniu Carvajala swoje trafienie odnotował niewidoczny dotąd Cristiano Ronaldo. Dobrze grał Bale, który 2 niezłe strzały uzupełnił znakomitą asystą w 92 minucie, kiedy to CR7 ustalił wynik meczu na 3-0. Warto dodać, że było to 20 trafienie Cristiano Ronaldo w Primera Division, a zarazem jego gol nr 400 w całej dotychczasowej karierze. Tak więc ostateczny wynik całkiem przyzwoity, znacznie lepszy od gry w przekroju całego spotkania. Przypomnę, że w 1 połowie był tylko 1 celny strzał, w drugiej 8 – niemal wszystkie po wejściu zmienników.
   Real więc planowo pokonał rywala i dobrze rozpoczął 2014 rok. Do poprawy nadal wiele, a w styczniu przed drużyną wyjątkowo dużo spotkań (liga i Puchar Króla). Ważny będzie występ za tydzień w Barcelonie z Espanyolem, z którym swój jedyny mecz przegrało Atlético. Zwycięstwo pozwoliłoby Królewskim wreszcie zbliżyć się do prowadzących 5 punktami rywali, którzy grają ze sobą w bezpośrednim meczu.
Udostępnij

Post Author: Sławek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Potwierdź, że nie jesteś automatem: