
Druga odsłona była jeszcze ciekawsza. Dość szybko Real podwyższył prowadzenie, kiedy to podanie Pepe na bramkę zamienił Cristiano Ronaldo strzelając swoją 9 bramkę i tym samym ustanawiając nowy rekord rozgrywek. Nikt dotychczas nie strzelił 9 goli w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Ten wynik mógł być bardziej okazały, ale przy kolejnej sytuacji Portugalczyk strzelił w słupek, zaś pod koniec meczu zmarnował rzut karny uderzając nonszalancko w sam środek bramki. To nieco obniża notę za występ, jednak nie zmienia faktu, że Cristiano jest w wybornej formie. To był jego 60 gol w Lidze Mistrzów i do rekordu Raula brakuje już tylko 11 trafień. Ale to nie on był najlepszy na boisku. Ten zaszczyt przypadł Benzemie, który wprawdzie nie strzelił gola, lecz grał altruistycznie i wypracowywał znakomite okazje kolegom. Metamorfoza Francuza jest niesamowita. Świetnie grał Modrić, z kolei nieco gorzej wypadł Bale, który fatalnie przestrzelił w ostatniej akcji meczu.
Real rozegrał niezłe zawody, ani na moment nie tracąc kontroli nad spotkaniem. Trzeba też dodać, że Królewscy zostali najlepszą drużyną fazy grupowej. Zdobyli 16 punktów wygrywając 5 spotkań i tylko raz dzieląc się punktami (z Juventusem w Turynie). Strzelili aż 20 bramek, co jest wyrównaniem rekordu Ligi Mistrzów. Jutro inna madrycka ekipa – Atlético ma szansę także zakończyć rozgrywki z 16 punktami, jeśli tylko pokona FC Porto. Tak czy inaczej Real znakomicie zaprezentował się w pierwszej fazie Champions League. Oby tak dalej….